Inne

"7 kwietnia byłam z moim ojcem w delegacji z panem premierem Tuskiem" - wspomina ostatnie chwile z ojcem Izabella Sariusz-Skąpska. "Tatuś wierzył, że na naszych oczach dzieje się historia, że sprawa katyńska rusza z miejsca, że prawda nareszcie zwycięży" - wspomina pani Izabella, która od lat sama pracuje jako członkini Rodzin Katyńskich.

Reklama

W sobotnie przedpołudnie Andrzej Skąpski miał przemawiać razem z Prezydentem Lechem Kaczyńskim. Wspólnie z nim wsiadł do samolotu, by po raz kolejny w ciągu kilku dni być w miejscu kaźni polskich oficerów. W miejscu, gdzie zamordowany został jego ojciec i dziadek pani Izabelli - Bolesław. Wybitny prawnik, pracownik przedwojennego Ministerstwa Sprawiedliwości był w rodzinie Skąpskich prawdziwą legendą, a mówienie o prawdzie katyńskiej głównym celem życia Andrzeja Skąpskiego. To dzięki jego staraniom pamięć ta wciąż wracała w mediach i politycznych dyskusjach. Tragiczna i nagła śmierć Prezesa Federacji Rodzin Katyńskich nie daje spokoju pani Izabelli. Wciąż wraca do chwil spędzonych z ojcem. "To straszliwa klamra, która spięła życie mojego taty" - zauważa Izabella Skąpska. "Był niestrudzony w walce o prawdę" - dodaje.

Izabella Skąpska o śmierci ojca dowiedziała się z mediów. Wspólnie z matką czekały na informacje, dotyczący katastrofy i losu Andrzeja Skąpskiego. W sobotnie popołudnie modliła się już w Katedrze Wawelskiej o dusze ojca, dziadka oraz ofiar mordu katyńskiego i lotniczej katastrofy pod Smoleńskiem. "Polecieli modlić się o dusze pomordowanych i już tam zostali" - podkreśla drżącym głosem Izabella Sariusz-Skąpska.

Reklama

>>> Córka Zbigniewa Wassermanna: Przeżywamy tragedię