Historyk, profesor Zbigniew Wawer w rozmowie z IAR wyjaśnia, że Annie Jacobsen ujawnia mroczne zakamarki polityki mocarstwa, które podjęło wątpliwie moralne działania. Najtrudniej zaakceptować fakt, podkreśla profesor, że Amerykanie zdecydowali się wykorzystać niemieckich lekarzy, którzy prowadzili eksperymenty w obozach koncentracyjnych.

Reklama

Profesor Wawer podkreśla, że dzięki niemieckim naukowcom, amerykańska gospodarka i nauka, a przede wszystkim przemysł zbrojeniowy odniósł ogromne korzyści. Do lat 60-tych ubiegłego wieku około 30 procent amerykańskich wynalazków mogło pochodzić właśnie od niemieckich naukowców. Zbigniew Wawer przypomina, że twórcy rakiet V-2 Wernher von Braun i Arthur Rudolph zostali pionierami NASA i autorami programu lotów w kosmos Apollo, którego efektem było zdobycie księżyca. Hubertus Strughold zmarł jako zasłużony lekarz, ojciec medycyny kosmicznej. Nikt nie pamiętał o jego zbrodniczych eksperymentach w Dachau. Siegfried Knemeyer, który na potrzeby rządu USA badał UFO wcześniej był inżynierem pracującym dla Luftwaffe.

Zarazem, profesor Wawer zwraca uwagę, że książka Annie Jacobsen, choć ukazuje kontrowersyjne działania amerykanów, to skłania też do pytania: co by było gdyby niemieckich naukowców przejęli sowieci? Zbigniew Wawer wyjaśnia, że pod koniec II wojny trwał swoisty wyścig do zakładów niemieckich, a sowieci nie mieli skrupułów by wywozić całe zakłady wraz z pracownikami w głąb Związku Radzieckiego. Tym samym - uważa profesor - prawdopodobnie, gdyby właśnie oni przejęli nazistowskich naukowców, to znacznie szybciej mieliby nowoczesne technologie wojskowe, a to powodowałoby ich znaczną przewagę militarną nad innymi państwami.

Autorka w książce „Operacja Paperclip” między innymi ujawnia nieznane szerzej dokumenty i materiały źródłowe oraz opisuje szczegóły akcji wywiadowczych, które doprowadziły do przejęcia kilkuset niemieckich, nazistowskich naukowców.

Reklama