Skrupulatne badania nieznanych wcześniej materiałów źródłowych doprowadziły cenionego niemieckiego historyka do szokującego wniosku: by jak najszybciej zrealizować plan ataku na Związek Radziecki, Adolf Hitler chciał zawrzeć sojusz z Polską. Co więcej, Rolf - Dieter Mueller w książce "Wspólny wróg. Hitlerowskie Niemcy i Polska przeciw Związkowi Radzieckiemu" twierdzi, że idea niemiecko-polskiego sojuszu wcale nie była skazana na niepowodzenie.

Reklama

Niemiecki autor cytuje w książce m.in. słowa polskiego ambasadora w Berlinie Józefa Lipskiego, który za rozwiązanie kwestii żydowskiej miał obiecywać Hitlerowi pomnik w Warszawie.

Autor opisuje szereg zabiegów strony niemieckiej o zdobycie przychylności ze strony Polski. Niepoślednią rolę odgrywały tu m.in. wizyty w Polsce Hermanna Goeringa, który był zapraszany regularnie na polowania w lasach Białowieży.

Media

Przyjęcia, obecność polskiego ministra spraw zagranicznych, jak również pociąg specjalny do Warszawy, miały sprawić by pobyt w Białowieży Goering uznał za swój "olbrzymi osobisty sukces". W oczach polskiej opinii publicznej szczególną sensację wzbudziła wiadomość o dwugodzinnej audiencji Goeringa u Piłsudskiego, któremu towarzyszyli jego najbliżsi doradcy wojskowi. Trzy tygodnie później minister Riechswehry oraz szef Biura Wojsk otrzymali sporządzoną przez attache militarnego w Warszawie generała Maxa Josepha Schindlera informację na temat politycznych, a przede wszystkim wojskowych aspektów rozmów Goeringa (...) Według raportu przedłożonego przez Schindlera na temat "ewentualnej współpracy wojskowej ukierunkowanej na obronę przed rosyjską ekspansją" to Polacy (miał on przypuszczalnie na myśli rozmówców uczestniczących w rozmowach z ramienia armii) występowali z daleko idącymi propozycjami. W zamian za "wolną rękę na Ukrainie" Polacy mieli uznać prawo Niemiec do "rekompensaty" w postaci "wpływów w rejonie Morza Bałtyckiego". W czasie rozmów miały ponadto pojawić się propozycje dotyczące rozwiązania kwestii "korytarza". Patrząc realistycznie strona polska musiała przyznać, że warunkiem jakiejkolwiek współpracy wojskowej przeciwko ZSRR było połączenie Niemiec z Prusami Wschodnimi, a tym samym możliwość przemieszczania się w pobliże granicy radzieckiej. Hitler, który otrzymał informację o treści rozmów (...) miał nie kryć zadowolenia. Nie mógł w tym czasie przypuszczać, że ugrupowanie, które przejmie ster państwa po śmierci Piłsudskiego, usztywni swoje stanowisko w kwestii Gdańska i "korytarza", i zacznie szukać oparcia w Paryżu - czytamy w książce Rolfa - Dietera Muellera.

Reklama

Intensywne zabiegi hitlerowskich Niemiec, by przeciągnąć nasz kraj na swoją stronę trwały aż do pierwszych miesięcy 1939 roku.

Od 1934 roku Fuehrer energicznie zabiegał o przeciągnięcie na swoją stronę Polski, która dysponowała największym potencjałem militarnym na zachodniej granicy ZSRR, a która pod autorytarnymi rządami sędziwego marszałka Piłsudskiego obrała zdecydowanie antybolszewicki kurs. W sojuszu z Polską lub przy jej życzliwej neutralności narodowosocjalistyczne kierownictwo mogło stosunkowo wcześnie myśleć o wcieleniu w życie swoich agresywnych planów wobec ZSRR. Dopiero w marcu za sprawą zbliżenia z Wielką Brytanią, Polska definitywnie odrzuciła starania Hitlera o jej przychylność - pisze autor.

Rolf - Dieter Mueller, "Wspólny wróg. Hitlerowskie Niemcy i Polska przeciw Związkowi Radzieckiemu", wydawnictwo Prószyński i S-ka