W ubiegły piątek gościem Cezarego Łasiczki był Rafał Betlejewski, performer znany z akcji „Tęsknię za Tobą Żydzie”. W trakcie wywiadu Betlejewski przytoczył na antenie TOK FM kryminalną historię opisywaną przez stołeczne media, twierdząc, że go "rozbawiła".

Reklama

Historia dotyczyła gwałciciela - "windziarza”, który czyhał na swoje ofiary w wysokościowcach i atakował je w momencie sprowokowanej awarii windy. Betlejewski żartował ze sposobu, jaki opracował gwałciciel i dociekał technicznych szczegółów znęcania się nad ofiarami.

Rafał Betlejewski: Wkładał ręce pod spódnicę, zaczynał macać.
Cezary Łasiczka: No dobrze, ale ta winda przecież jest…
RB: No, ona między piętrami, więc troszkę wystaje…
CŁ: No ale jak ta winda ma wysokości z dwa metry, tak?
RB: No więcej pewnie, może 2,20
CŁ: To wyobraź sobie, że połowa windy, ta dolna połowa, jest na górze
RB: No właśnie.
CŁ: Metr dwadzieścia do kobiety, że tak się wyrażę.
RB: No właśnie. Ona jest na wysokości twojej twarzy niejako. Więc wychodzi, prawda…, próbuje wycisnąć niejako tę dolną część ciała (śmiech)…







Audycja wywołała prawdziwą burzę. W rozmowie z Natemat.pl Betlejewski przeprosił i przyznał, że audycja nie była zaplanowaną prowokacją, a historia była dla niego zwykłym antenowym żartem.
Z resztą zdaje się, że on nie gwałcił tak po katolicku. Ostatnio oglądałem film który tłumaczy, że katolicki stosunek kończy się wprowadzeniem penisa do pochwy i wytryskiem w środku. To nie był gwałciciel, który kneblował, używał narzędzi, to były tylko takie macanki – cytuje Betlejewskiego Natemat.pl

Reklama

Zapytany o to, czy nie uważa, że przekroczył granice, odpowiedział: – Sytuacja rozbawiła mnie, bo to wyjątkowy przykład wykorzystywania kobiety. Nie w jakiś dramatyczny sposób, ale takie wymyślenie wytrychu, żeby kogoś pomacać –dodał Betlejewski.

Te przeprosiny i tłumaczenia Betlejewskiego zamiast załagodzić, tylko zaogniły sytuację. Performera powszechnie skrytykowano.

W poniedziałek głos w sprawie zabrała też Monika Olejnik. Dziennikarka skupiła się jednak na reakcji - a konkretnie jej braku - tytułów powiązanych z radiem TOK FM. - Redaktorzy "Gazety Wyborczej" i jej portali nie zauważyli skandalicznych wypowiedzi Rafała Betlejewskiego, który w TOK FM przy aplauzie prowadzącego nabijał się z kobiet gwałconych w windach. Czy to arogancja, czy ignorancja? Czy swoich się nie bije? – pytała Monika Olejnik na swoim profilu na Facebooku.

Reklama

Dziś głos w sprawie zabrała redaktor naczelna rozgłośni, Kamila Ceran: - Gwałt jest jednym z najobrzydliwszych przestępstw, które zasługuje wyłącznie na powszechne potępienie, a na pewno, w żadnych okolicznościach, nie powinno być przedmiotem rozbawienia - pisze w oświadczeniu Ceran.

- Jest mi tym bardziej przykro, że Radio TOK FM od lat walczy i pomaga słabszym i skrzywdzonym, chciałabym zatem za to, że bezmyślna wypowiedź p. Betlejewskiego została wyemitowana w naszej stacji, przeprosić również dziennikarzy i współpracowników Radia – czytamy w oświadczeniu.