Według Kamińskiego, informacja o spotkaniu Pawła Grasia, Tomasza Wróblewskiego i Grzegorza Hajdarowicza jest powszechnie dostępna. PiS złożyło w tej sprawie interpelację i domaga się ujawnienia poruszanych na nim tematów. Uważam, że opinia publiczna ma obowiązek dowiedzieć się o jego przebiegu - mówił Kamiński. Stwierdził, że wbrew powszechnym sugestiom właściciel Presspubliki, Grzegorz Hajdarowicz, wiedział o tym, co ukaże się w dzienniku. I w wyniku spotkania z Pawłem Grasiem nie zablokował tej publikacji - skonstatował Kamiński.

Reklama

Przypomniał, że dzień przed publikacją tekstu "Trotyl na wraku tupolewa" redaktor naczelny "Rz" spotkał się z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem. W wyniku tej rozmowy uznał, a jest to człowiek doświadczony i człowiek inteligentny, uznał, że uzyskał potwierdzenie dla tezy, która miała być postawiona w artykule - ocenił polityk PiS.

Pokłosiem publikacji przez "Rz" artykułu o odnalezieniu śladów trotylu na wraku tupolewa, co potem zdementowała prokuratura wojskowa, było wyrzucenie z pracy autora tekstu Cezarego Gmyza, szefa działu krajowego "Rz" Mariusza Staniszewskiego, redaktora naczelnego Tomasza Wróblewskiego i jego zastępcy Bartosza Marczuka.