Oświadczenie redakcji przybrało formę relacji, w której autorzy drobiazgowo przedstawiają przebieg pracy nad okładką, będącą zapowiedzią rozmowy Mikołaja Lizuta z Kubą Wojewódzkim na temat chamstwa w mediach. Wszystko zaczyna się od sesji zdjęciowej, która miała odbyć się w piątek o godzinie 10. Jako że Wojewódzki miał oświadczyć, że nie dotrze, przesunięto ją na godz. 15.

Reklama

Redakcja dostosowała się do nowego terminu. O godz. 15 pojawili się: p. Lizut oraz p. Wojewódzki i jego stylista fryzur - czytamy w oświadczeniu.

Już po wykonaniu zdjęć Wojewódzki miał wybrać dwa, które miałyby zostać obrobione cyfrowo, wskazał dodatkowo jeszcze jedno zdjęcie zewnętrznego autora. Redakcja zapewnia, że nikt nie obiecywał, iż na okładce znajdą się obaj dziennikarze. - Już wcześniej redaktor naczelny "Newsweeka" poinformował obu autorów, że na okładkę planujemy jedynie zdjęcie p. Wojewódzkiego. Żaden z panów nie wyraził wtedy obiekcji - utrzymują autorzy oświadczenia.

Gotowa okładka została wysłana Wojewódzkiemu do akceptacji w piątek wieczorem. Ten miał odpowiedzieć pytaniem o inne wersje. - Redakcja odpowiedziała, że w tej chwili nie ma innych wersji. W ciągu kolejnych dwóch godzin p. Wojewódzki nie przesłał więcej uwag ani nie wyraził żadnych obiekcji w kwestii otrzymanej okładki. Redakcja uznała to za akceptację. Okładka została wysłana do drukarni - czytamy w oświadczeniu.

Reklama

Odpowiedź miała nadejść w sobotę rano - Wojewódzki miał napisać, że nie zgadza się na zaproponowaną okładkę. Wtedy przygotowana miała zostać nowa wersja. - Stara okładka była już wydrukowana, ale byliśmy gotowi wydrukować jeszcze raz pismo z nową wersją okładki. Redaktor naczelny wielokrotnie kontaktował się z p. Wojewódzkim, chcąc wyjaśnić sytuację. Pytał, na czym polega problem z okładką i jakiej zmiany oczekiwałby p. Wojewódzki. Nie otrzymał żadnej konkretnej odpowiedzi - wylicza redakcja. I wyraża ubolewanie, że okładka się Wojewódzkiemu nie podobała.

W zupełnie innym tonie wypowiedział się sam zainteresowany, którego list wywołał reakcję redakcji. - Kiedy ja poprosiłem Ciebie oraz Twoich współpracowników o niewykorzystywanie zrobionych zdjęć, ze względu na ich ewidentnie słaby poziom, zlekceważyłeś to. Gdy opuszczałem studio fotograficzne, Twoi współpracownicy obiecali mi, że na okładce będziemy razem z Mikołajem, co dla nas miało istotne znaczenie, ze względu na start naszej wspólnej audycji w Rock Radiu. Okłamaliście nas - napisał Wojewódzki. (Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ >>>)