PiS chciało wyemitować w największych stacjach spoty przypominające o tragedii z 10 kwietnia 2010. Ale główne telewizyje za sugestią Państwowej Komisji Wyborczej odmówiły emisji materiałów, twierdząc że zawierają one niedozwolone elementy kampanii.

Reklama

Te materiały miały na celu poinformowanie Polaków o uroczystościach organizowanych 10 kwietnia i zaproszenie mieszkańców Warszawy i okolic do uczestnictwa w uroczystościach związanych z czwartą rocznicą katastrofy smoleńskiej. A telewizje dopatrują się w tym kampanii wyborczej - mówi portalowi wPolityce.pl poseł Joachim Brudziński, zarzucając stacjom, że podobnych wątpliwości nie mają zapraszając do swoich programów śniadaniowych Donalda Tuska.

Jak dodaje sprawa nie jest jeszcze przesądzona, prawnicy ponoć jeszcze z telewizjami negocjują.