Przemysław Wipler za wszelką cenę stara się udowodnić, za nabrał dystansu do bijatyki pod warszawską Enklawą. Na jego fanpejdżu na Facebooku pojawił się komiksowy mem, w którym poseł występuje w stroju Batmana.

Reklama

Taka była pierwsza wersja zdarzeń rzeczników policji... Okazało się, że słabo znam moje możliwości.. - skomentował obrazek Wipler, zyskując poklask kilku komentatorów.

Poseł stroi sobie żarty, mimo tego, że w środę usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności i znieważenia funkcjonariuszy policji. - 7,5 miesiąca temu zostałem potraktowany jak wielu polskich obywateli przez funkcjonariuszy policji. Takie historie zdarzają się bardzo często - mówi Wipler, dodając że sam zdecydował się na to by zrzec się immunitetu i ma nadzieję, że sprawa szybko trafia do sądu.

Wipler, obecnie związany z Nową Prawicą Janusza Korwin-Mikkego, uczestniczył w październiku ubiegłego roku w zajściu z udziałem policji przed warszawskim klubem przy ulicy Mazowieckiej. Prokuratura twierdzi, że stosował przemoc i groźby wobec policjantów po to, by odstąpili od interwencji w stosunku do innej osoby. Według policji, pijany parlamentarzysta zachowywał się agresywnie i wulgarnie.

Reklama

Zupełnie coś innego relacjonuje sam Przemysław Wipler. Utrzymuje, że to on został pobity. Zapewnia, że kiedy próbował zareagować na interwencje policjantów, użyto wobec niego gazu, przewrócono go, kopano po całym ciele, a następnie skuto kajdankami.

Po interwencji policji został odwieziony do izby wytrzeźwień, a potem do szpitala. Miał 1,4 promila alkoholu w organizmie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wipler kontra policja. Szarpał się, kopał, klął. "Wy kur..., jestem posłem!"