Andrzej Urbański zdradza w "SE", że zatrudnił Tomasz Lisa, by "wykończyć Morozowskiego i Sekielskiego" (program publicystyczny w TVN). - Wykończyliśmy ich w ciągu kilku miesięcy i w TVN program zdjęli - opowiada Urbański.

Reklama

I zaraz dodaje, że nie jest z zatrudnienia Lisa dumny. - Nie oglądam zresztą Tomasza Lisa. Od dawna jestem zdumiony przemianą, która w nim zaszła. Jego obsesja Jarosława Kaczyńskiego i PiS zabija w nim prawdziwego dziennikarza. Nie zdziwiło mnie to, że czerpiąc z fałszywych źródeł, w kampanii wyborczej tak potraktowano Andrzeja Dudę. Chcieli go zabić - stwierdza.

Urbański zapewnia, że po tym, co na antenie zrobili Lis z Karolakiem (CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT>>>), następnego dnia dziennikarz zostałby zwolniony. - Nieważne, ile trzeba by mu było zapłacić. Dla TVP to hańba. Dziennikarze powinni protestować. Inaczej dają pole do spekulacji, że wszyscy biorą w tym udział - powiedziała.