Dodała, że PiS-owi chodzi o to, by osoby piastujące funkcje w mediach publicznych nie były z rekomendacji, jak do tej pory, uczelni, środowisk twórczych, nie były wybierane w konkursach ale, żeby były nominowane przez ministra skarbu. Chodzi o to, żeby tylko ludzie związani z Prawem i Sprawiedliwością mogli w mediach publicznych zajmować kierownicze stanowiska - powiedziała Małgorzata Kidawa - Błońska.

Reklama

Iwona Śledzińska Katarasińska przypomniała, że w czasach PRL-u mediami zarządzały dwie instytucje: wydział propagandy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i biuro prasy, które mianowały prezesów Radiokomitetu i prezesów spółek medialnych.

Nie jestem pewna czy PiS-owi chodzi o takie skojarzenia - powiedziała wiceprzewodnicząca sejmowej komisji kultury i środków przekazu. Iwona Śledzińska-Katarasińska dodała, że uzależnienie mediów publicznych od decyzji jednego przedstawiciela rządu - ministra skarbu - bezsprzecznie jest próbą nacisku jakiego od 1992 roku nie było na rynku medialnym.

Reklama

Tam nawet nie ma kadencyjności, w każdej chwili można będzie te władze zmienić - wyjaśniła Śledzińska-Katarasińska.

Projekt zmiany ustawy o radiofonii i telewizji przewiduje wygaszenie mandatów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych Polskiego Radia i Telewizji Publicznej z chwilą wejścia ustawy w życie.

Zgodnie z projektem nowych członków zarządów i rad nadzorczych mediów publicznych ma powoływać i odwoływać minister skarbu. W tej chwili są oni powoływani w drodze konkursu.