Doceniamy wasz raport na temat jeszcze jednego przestępstwa z czasu wojny słusznie postawiony przed obliczem sprawiedliwości. Jednakże proszę nie wprowadzajcie w błąd waszych widzów poprzez przepisywanie historii. Obóz pracy Trawniki był niemieckim, nazistowskim obozem w okupowanej Polsce – napisał ambasador Wilczek na Twitterze.

Reklama

Podczas programu "Fox Friends" poświęconego deportacji, na dole ekranu widniał pasek z napisem: Palij był nazistowskim strażnikiem w polskim obozie śmierci.

Po interwencji ambasadora Fox News zamieścił na Twitterze wyjaśnienie: Na pasku napisaliśmy tego ranka, że nazista, który został deportowany był strażnikiem w polskim obozie śmierci. Obóz śmierci był w Polsce okupowanej przez Niemcy, a nie "polskim obozem śmierci".

Reklama

Wzmianka o "polskim obozie" pojawiła się w programie telewizyjnym. Nie było jej natomiast w informacji Fox News zamieszczonej w internecie.

- Ambasada RP w Waszyngtonie zawsze reaguje na przypadki użycia mylących i niewłaściwych sformułowań dotyczących niemieckich nazistowskich obozów na terenie okupowanej Polski. Jest tych przypadków ostatnio mniej, ale niestety nadal się pojawiają – ocenił dyplomata poproszony przez PAP o komentarz.

Jak dodał ważne jest zwracanie uwagi na tego typu określenia. W wyniku interwencji w mediach społecznościowych oraz wsparcia setek internautów w ciągu kilku godzin pojawiło się sprostowanie od redakcji Fox News.

Reklama

- Trzeba podkreślić, że najważniejszy jest tutaj aspekt edukacyjny. Naszymi działaniami staramy się przekazać jasny komunikat, że nie było "polskich obozów"; były natomiast niemieckie nazistowskie obozy na terenie okupowanej Polski. Używanie innych sformułowań może prowadzić do zniekształcania prawdy o II wojnie światowej – ocenił ambasador Wilczek.

Wyraził też wdzięczność przedstawicielom Polonii, którzy często informują polską placówkę o podobnych przypadkach i wspierają jej działania.

Polonia amerykańska od wielu lat prowadzi akcję zmierzającą do wyeliminowania dezinformacji na temat obozów koncentracyjnych i obozów śmierci. W wyniku tych działań niektóre czołowe media amerykańskie, w tym dziennik „New York Times”, wprowadziły dla swych dziennikarzy specjalny zapis jak powinno się nazywać te obozy. Fałszywe sformułowania zostały w dużej mierze wyeliminowane, ale wciąż się powtarzają.

Fox News nazwał 95-letniego Palija ostatnim znanym nazistowskim kolaborantem, który mieszkał w Stanach Zjednoczonych. Stwierdził, że ten były strażnik obozowy, odegrał "niezastąpioną rolę" w morderstwach tysięcy Żydów. Deportowano go do Niemiec we wtorek rano.

Palij wyemigrował do USA w 1949 roku. Ukrył swoją przeszłość i utrzymywał, że podczas II wojny światowej pracował w gospodarstwie rolnym i w fabryce. Obywatelstwo amerykańskie otrzymał w roku 1957. Zostało ono unieważnione decyzją sędziego federalnego w 2003 r. Deportacja była skomplikowana ponieważ Palij nie jest obywatelem niemieckim. Po utracie obywatelstwa USA stał się bezpaństwowcem.

- Po wojnie Palij utrzymywał przyjacielskie kontakty z innymi nazistowskimi strażnikami, którzy według administracji USA przybyli za ocean pod podobnymi fałszywymi pretekstami. Dziwnym zbiegiem okoliczności Palij i jego żona kupili w 1966 roku dom w dzielnicy Queens, w pobliżu lotniska LaGuardia, od Żydów z Polski, którzy przeżyli Holokaust i nie byli świadomi jego przeszłości – poinformowała Fox News.

Od roku 1939 w Trawnikach znajdował się kompleks obiektów które zmieniały swoją funkcję. W różnych okresach były tam obóz jeniecki dla żołnierzy sowieckich, obóz przejściowy dla schwytanych polskich partyzantów z Lubelszczyzny, obóz szkoleniowy SS oraz obóz pracy dla ludności żydowskiej.

Od lata 1941 do wiosny 1943 w obozie pracy przebywało ok. 1500 osób. Nieco później w zakładach futrzarskich Schultza zgromadzono 6000 ludzi, Żydów głównie z Polski, ale także z Niemiec, Austrii i Słowacji. 3 listopada 1943 roku w ramach “Aktion Erntefest” wszyscy więźniowie zostali zamordowani.