To, w jakich okolicznościach te same zwierzęta dotarły i osiedliły się na przeciwległych krańcach planety, pozostaje tajemnicą. Tak duża odległość oraz nieprzekraczalna granica w postaci pasma ciepłych mórz powinna odizolować stworzenia na tyle, by wyewoluowały w odmienne gatunki. Tak się jednak nie stało (by ostatecznie potwierdzić identyczność gatunków, naukowcy przeprowadzą jeszcze testy DNA).

Reklama

Polarnym morzom jest daleko do biologicznych pustyń, a wręcz zaskakują one różnorodnością obecnego tam życia - zauważa Ian Poiner, szef badań odbywających się w ramach międzynarodowego projektu naukowego Census of Marine Life.

Wśród gatunków zamieszkujących oba bieguny znalazły się liczne skorupiaki, przypominające kwiaty skrzydłonogi (mięczaki), a także ryby zdolne żyć w wodzie o temperaturze poniżej zera stopni.

Jak twierdzą naukowcy, w morzach Antarktydy żyje ok. 7,5 tys. gatunków zwierząt, a Arktyki - 5,5 tys. Liczba wszystkich gatunków zamieszkujących ziemskie oceany jest szacowana na 250 tys.