Świeżo odnowiona Kaplica, znajdująca się w Pałacu Apostolskim opodal Kaplicy Sykstyńskiej, została wzniesiona w 1540 r. na zlecenie papieża Pawła III. Michał Anioł dekorował ją u schyłku swego życia. – To niezwykłe i poruszające odkrycie. Postać jednego z trzech rycerzy w lazurowym turbanie w lewym górnym rogu fresku to autoportret Michała Anioła. Jego rysy są bardzo podobne do znanych portretów artysty – oświadczył dumny szef konserwatorów Watykanu Maurizio de Luca.

Reklama

By odświeżyć kolory i w czarnobrodym starcu dostrzec mistrza, potrzeba było pięciu lat prac 20 konserwatorów i 4 mln dolarów z datków mecenasów Muzeów Watykańskich. Według de Luki rycerz w turbanie jest „zaskakująco podobny” do przedstawień Michała Anioła pędzla Jacopino del Conte, Giuliana Bugiardini lub dłuta Daniele da Volterra. Swojej tezy konserwator jest pewny już od dwóch lat i niedawno skonsultował ją z grupą międzynarodowych ekspertów. – Michał Anioł już to robił we wcześniejszych dziełach m.in. w Kaplicy Sykstyńskiej i Kaplicy Medyceuszy we Florencji – stwierdził Giorgio Bonsanti z Uniwersytetu Florenckiego. Według niego może na to wskazywać sam turban, którego w tych czasach rzeźbiarze używali, by nie pobrudzić się pyłem. W podobnym turbanie też namalował mistrza Bugiardini.

Odkrycia de Luki nie neguje także zapytany przez nas brytyjski historyk sztuki, przewodnik i szef Art History Abroad Dan Evans. – W swoich tekstach i listach Michelangelo Buonarroti był bardzo skupiony na sobie i swoich uczuciach, nie można więc uznać za niemożliwe tego, że i tu chciał pozostawić siebie. Podobnie zresztą jak na „Sądzie Ostatecznym”, gdzie można rozpoznać jego twarz w fałdzie skóry, który trzyma na fresku zakatowany przez obdarcie Bartłomiej Apostoł – mówi Evans. I dodaje, że dla artystów perspektywa umieszczenia na dziele „przy okazji” swojego autoportretu od zawsze była dla artystów kusząca. – Dla przykładu można wymienić „Portret małżonków Arnolfich” Jana van Eycka, gdzie niderlandzkiego malarza można ujrzeć w lustrze na ścianie, a także „Pokłon Trzech Króli” Sandro Botticellego, gdzie artysta przedstawił i siebie, i Medyceuszy. Także słynny „David” Lorenzo Berniniego ma rysy artysty. Sam kardynał Scypion Borghese ponoć trzymał mu lustro, by mógł się dobrze widzieć – dodaje.

Z okazji ukończenia prac restauratorskich – i odkrycia „artystycznego podpisu” Michała Anioła – w sobotę papież Benedykt XVI odprawi w Kaplicy Paulińskiej nieszpory.

Reklama