Amerykańskie, szwedzkie i brytyjskie instytuty naukowe, które badają tzw. kosmiczną pogodę, apelują, by zacząć się już teraz przygotowywać do burzy, która dopiero przed nami - podaje rosyjska agencja Interfax.

Badacze ostrzegają, że Słońce wyszło już ze stanu uspokojenia i od czasu silnego wybuchu w 2000 roku jego aktywność rośnie. "Prognozowanie i gotowość - to sprawy kluczowe. Narażonych na słoneczne burze jest dziś o wiele więcej technologii niż jeszcze dziesięć lat temu" - tłumaczy szefowa amerykańskiej Rządowej Agencji Oceanicznej i Atmosferycznej Jane Lubchenco.

Reklama

Słoneczna burza zaczyna się od emisji gorącego zjonizowanego gazu. Te szybko płynące potoki naładowanych cząstek, docierające do ziemskiej atmosfery, powodują zawirowania elektromagnetyczne, które wpływają na fale radiowe. Prowadzi to do problemów w działaniu sieci komórkowych, zwarć urządzeń elektrycznych, używanych w lotnictwie. Najbardziej gwałtowne burze słoneczne mogą doprowadzić do wyłączenia na kilka godzin satelitów okołoziemskich.

W ubiegłym tygodniu astronomowie zaobserwowali na Słońcu serię wielkich wybuchów, które poprzedził czas nadzwyczajnie długiego spokoju. Zdaniem ekspertów, były to najsilniejsze eksplozje od 2007 roku. Wywołały one niewielkie zakłócenia fal radiowych i zmusiły do zmiany niektórych tras lotniczych, przebiegających nad regionami polarnymi.

Reklama

>>> Wielki wybuch na Słońcu, problemy na Ziemi?