Pascal Cotte przyjrzał się dokładnie piękności z portretu. Bardzo dokładnie, przez superczuły obiektyw. Zrobił jej nawet zdjęcie o niespotykanej dotąd dokładności - 240 milionów pikseli.

Potem zabrał się za analizowanie oczu Mona Lisy. I wtedy odkrył ślady zakręconych rzęs i pięknie wyciętych brwi. Tyle tylko, że już niewidoczne gołym okiem, bo zatarte. Francuski naukowiec twierdzi, że przyczyn, dla których Mona Lisa nie ma włosów, jest kilka. Artysta mógł się rozmyślić i sam usunąć brwi i rzęsy. Ale bardzo możliwe też, że obraz przytarli wiele lat temu nieudolni konserwatorzy dzieł sztuki.

Reklama