Choć pierwsze próby naukowego opisania Księżyca podejmowali już starożytni Grecy, tak naprawdę Księżyc stanowił dla nas zagadkę aż do XVII w., kiedy Galileusz przeprowadził pierwsze obserwacje Srebrnego Globu.

Zobacz film z pierwszego lądowania na Księżycu

Reklama

Zobacz galerię zdjęć z misji Apollo 11.

Później Księżycem zainteresowano się w XIX w. – na łamach „The New York Sun” ukazał się cykl tekstów, w których snuto wizję bujnego księżycowego życia. Na wyniki rzetelnych badań naukowych trzeba było czekać do wypraw radzieckich sond z programu „Łuna”. W 1959 r. Łuna 3 dostarczyła zdjęć niewidzialnej z Ziemi strony Księżyca. Wtedy zaczęły się marzenia nie tylko o wysłaniu na Księżyc człowieka, ale i o bogactwie minerałów, jakie można tam znaleźć.

Reklama

W 1961 r. John Kennedy ogłosił, że przed upływem 10 lat Amerykanin wyląduje na Księżycu. 20 lipca 1969 r. powierzchni ziemskiego satelity dotknął lądownik Orzeł z Buzzem Aldrinem i Neilem Armstrongiem na pokładzie. Podczas 21-godzinnego pobytu astronauci zatknęli w księżycowym pyle flagę, zostawili pamiątkową tablicę oraz zebrali 20 kg skał. Potem na Księżycu lądowano jeszcze pięć razy (zawsze były to ekspedycje USA). Niestety fotografie, osobiste doświadczenia astronautów oraz analizy przywiezionych z Księżyca skał wykazały, że jest on szarą, pozbawioną życia pustynią.

Mimo to w 2004 r. George W. Bush zapowiedział, że w ramach nowego planu podboju kosmosu o nazwie „Constellation” Amerykanie wrócą na Księżyc do 2020 r. Plany bezzałogowego podboju Srebrnego Globu realizują też Chińczycy, Indie i Japonia. Tym, co wabi na Księżyc, jest nie tylko prestiż, ale i hel 3, obecny w minimalnych ilościach na Ziemi gaz, który mógłby być ropą XXI wieku i którego jest na Księżycu pod dostatkiem