Plus Camerimage z roku na rok w większym stopniu staje się jednak wydarzeniem interdyscyplinarnym, czego dowodem nazwiska nagrodzonych w tym roku artystów. Wymieńmy tylko reżyserów Carlosa Saurę, Volkera Schloendorffa i Terry’ego Gilliama, nadworną montażystkę Martina Scorsese Thelmę Schoonmaker oraz operatorów Vittorio Storaro, Dante Spinottiego i Dariusza Wolskiego.

Reklama

Plus Camerimage to święto, tym razem jednak i dzień powszedni polskich kinomanów wcale nie wygląda odstręczająco. Łódzki festiwal zamyka świetny rok dla naszego kina. Mieliśmy najlepszą od lat Gdynię, publiczność wróciła do kina na polskie filmy, czego dowodem fakt, że na "Rewers" czy "Dom zły" (oba reprezentują nasz kraj w Łodzi) przed seansami nie sposób dostać biletów. I to jest najważniejsze. Polscy filmowcy odzyskali zaufanie swojej widowni. Dziś na ich nowe dzieła czeka się z niekłamanym zainteresowaniem. Sukcesy na najważniejszych festiwalach jeszcze wzmocnią tę sympatię. Dlatego kibicuję Polakom na Plus Camerimage.