Z polskiego punktu widzenia jest ważne to, że polityka amerykańska ulegnie dość istotnej zmianie. Ci, którzy twierdzą, że to będzie polityka w istocie rzeczy ta sama, mylą się. Osoba nowego prezydenta jest w moim przekonaniu sygnałem, że Amerykanie stawiają na zmianę a nie na ciągłość. Ta zmiana będzie dotyczyć zarówno zmiany priorytetów i zadań, jak również form działania: przywrócenie Ameryce roli przywódcy i atrakcyjnego partnera. W stosunkach z Europą to będzie atrakcyjne partnerstwo, w stosunkach z państwami, które są od Ameryki zależne: zneutralizowanie antyamerykanizmu, który stał się w wielu częściach świata swoistą nową religią: w Ameryce Łacińskiej, Azji, Afryce.

Reklama

USA nie wycofają się z Iraku i Afganistanu. Rzecz polega na tym, że koncepcja ostatniej ekipy opierała się na tym, że Stany Zjednoczone są stworzone do promowania demokracji w świecie i jeśli ta demokracja nie następuje, to trzeba wesprzeć siły wewnątrzirackie czy wewnątrzafgańskie z zewnątrz. Było to podejście dosyć naiwne, infantylne, uproszczone. Z natury rzeczy demokracja wyrasta na gruncie społeczeństwa obywatelskiego i państwa prawa. Zanim mówimy o demokracji trzeba ustanowić państwo prawa i budować społeczeństwo obywatelskiego. Nic nie odbywa się tu odgórnie. Modernizacja Turcji trwa już od stu lat! To jest sprawa mentalności, kultury. Ludzie w otoczeniu Obama i sam Obama za pewno odejdą od koncepcji narzucania demokracji z zewnątrz i będą realizować raczej program wspierania wewnętrznego. Będzie położony nacisk na irakizację konfliktu w Iraku i afganizację konfliktu w Afganistanie. Większy nacisk będzie położony na niewojskowe sposoby rozwiązania obu tych konfliktów. Ale nie wycofanie się. Przyjmuję, że Obama i jego otoczenie są ludźmi odpowiedzialnymi, którzy nie podejmą działań, które byłyby nieracjonalne.

Jak zmieni się ranga Polski? To zależy od nas. W istocie rzeczy myśmy byli zainteresowani taką właśnie zmianą amerykańskiej polityki. Wycofanie naszych wojsk z Iraju było dowodem, że myśmy wewnętrznie podjęli decyzję, że wyczerpaliśmy możliwości wojskowego zaangażowania. Mamy jednak bardzo duże możliwości niewojskowego zaangażowania. Uważam, że jeśli w sposób prawidłowy sformułujemy sobie zadania, to nasza pozycja może być mocniejsza. Nasze zaangażowanie będzie określać naszą pozycję. W podejściu do USA powinna być jednolita, narodowa, państwowa postawa wszystich sił politycznych, że nie można budować bezpieczeństwa Polski w opozycji do USA, tylko wspólnie i przy bardzo daleko idącym zaangażowaniu.