PIOTR NAJSZTUB
publicysta

Biorąc pod uwagę doświadczenie w różnych dziedzinach, na stanowisku prezesa TVP najchętniej widziałbym Wiesława Walendziaka. Był wybitnym publicystą, później prezesem telewizji, który widział, jak wygląda polityka na co dzień i jakie są jej najgorsze pułapki. Teraz jest biznesmenem, więc zobaczył też, jak się robi pieniądze i jak należy funkcjonować i w tym świecie. Uważam, że nie ma w Polsce drugiej osoby z tak wszechstronnym doświadczeniem.
Jego zaletą jest to, że działał w mediach w latach, gdy nie zajmowaliśmy się tym, co tak nieistotne, to były poważne czasy dziennikarskie. I jako jeden z nielicznych nie umoczył się w tzw. kolorowej farbie. Byłaby więc szansa, że przypomni tamten standard i tamtą ciekawość, która była dużo sensowniejsza. Miałby szersze niż dotychczasowi prezesi spojrzenie na publicystykę, dokument, film, a nawet serial. Tyle, że on tej posady nie przyjmie.

Reklama

>>> Przeczytaj o projekcie nowej ustawy medialnej

KATARZYNA KOLENDA-ZALESKA
publicystka TVN

Najlepszym prezesem byłoby tzw. zwierzę telewizyjne, które wie, jak telewizja powinna wyglądać i czuje zarówno newsy, jak również widowiska telewizyjne. Potrafiłby także umiejętnie balansować między filmem dokumentalnym a rozrywką. Według mnie najlepszy byłby Edward Miszczak. Ale go nie oddamy. To osoba, która posiada umiejętność balansowania w repertuarze, znajduje uznanie w różnych środowiskach i potrafi je pogodzić. Ponadto nikt nie wie, jakie ma poglądy polityczne, co jest jego absolutną zaletą.

>>> Na razie TVP najbardziej przydaje się Romanowi Giertychowi

JAROSŁAW GUGAŁA
publicysta Polsatu

Najlepszy kandydat musiałby mieć bardzo silną osobowość i niekwestionowany autorytet. Powinien być artystycznie związany z mediami jak np. Krzysztof Zanussi czy Andrzej Wajda. Ale musiałby też być świetnym menedżerem, ponieważ jest to firma, którą w sensie finansowym trzeba przywrócić do życia, bo dziś jest w fatalnym stanie.
Wydaje się jednak, że kolejna ustawa medialna nic nie zmieni. Nadal oddaje ona wszystko politykom i odwołuje się do dobrej woli, której tak naprawdę nie ma. W związku z tym nie widzę dobrego kandydata na stanowisko prezesa telewizji publicznej. Problem w tym, że każdy kolejny zostanie uwikłany w politykę i poważni ludzie takiej oferty po prostu nie przyjmą. Szkoda więc wskazywać przyzwoitych, mądrych ludzi, bo jeśli nawet znaleźliby się na tym stanowisku, szybko odejdą z niego poturbowani i oczernieni.
Skoro politycy nie mogą zrozumieć, że należy tej telewizji nadać sensowne kształty i chcą trzymać nad nią kontrolę, to będą ponosić za to odpowiedzialność.


Reklama

PAWEŁ KUKIZ
lider zespołu „Piersi"

Musiałaby to być osoba ciesząca się zaufaniem społecznym i grająca sobą dla sprawy, a nie sprawą dla siebie. Niestety stało się zasadą, że wszelkie zmiany polityczne w Polsce, zawsze są widoczne na Woronicza. Telewizja publiczna powinna być jak trybuna ludu w starożytnym Rzymie. Prezes i telewizja muszą być związani ze społeczeństwem, a nie z konkretną opcją polityczną. Pod względem charakteru przychodzi mi na myśl minister kultury Bogdan Zdrojewski. Choć w tym wypadku na swoją niekorzyść zbratał się on z konkretną polityką.
Przede wszystkim powinien być człowiekiem prawym, dla którego najważniejsza jest informacja, a nie popieranie konkretnych polityków i zwalczanie innych. Musi więc być człowiekiem charyzmatycznym.

OLGA LIPIŃSKA
reżyserka

Powiem wprost - najchętniej na tym stanowisku widziałabym siebie. Znam się na telewizji jak mało kto. Ale zdaję sobie sprawę, że nikt mnie na to stanowisko nie nominuje. A szkoda. Wówczas telewizja jakoś by wyglądała, bo co kolejny prezes, to coraz gorszy. Wiem, co w tej instytucji można i trzeba zrobić. Wiem też, w jaki sposób. Przez 13 lat byłam dyrektorem Teatru Komedia, który wyciągnęłam z kryzysu, tak że stał się jednym z najlepszych w tamtym czasie. Za dobre go poprowadzenie dostałam medal 400-lecia stołeczności Warszawy.
Dla porównania powiem, że na telewizji znam się znacznie lepiej niż na teatrze.

SŁAWOMIR SIERAKOWSKI
redaktor naczelny „Krytyki Politycznej"

Zdecydowałbym się wysunąć kandydaturę Jacka Żakowskiego. Był prezesem Polskiej Agencji Informacyjnej – i doskonale zna się na telewizji.