Piotr Gursztyn: Jacek Kurski jest na topie.
Jacek Kurski: Co pan ma na myśli?

Wszystkie media chcą mieć w tytułach newsów albo na paskach informacyjnych nazwisko "Kurski".
Mała rzecz, a cieszy.

Reklama

>>> Gawryluk: Randka z pielęgniarką wyjdzie Kurskiemu na dobre

Jeszcze lepiej, jest jak się da do tytułu słowa: Doda, Żydzi, seks, Tusk, Kaczyński.
To najlepsze możliwe towarzystwo. To świadczy o mojej dużej rozpoznawalności i wywoływaniu przeze mnie pozytywnych na ogół skojarzeń.

Reklama

Czyli: koniec bulteriera, niech żyje celebryta?
Nigdy nie było bulteriera. Dosyć tej dorobionej gęby. Nareszcie będę mógł przemówić własnym głosem. A słowo celebryta nie jest do końca zdefiniowane. Ale jeśli czyimś zdaniem brzmi to dobrze i nie podważa moich walorów intelektualnych to niech będzie, że jest to dopełnienie mojego wszechstronnego wizerunku.

>>> Cugier-Kotka: Podglądałam Kurskiego na basenie

Czy dziewczyny proszą już o autografy?
Od kilku lat nie narzekam na brak osób, które proszą mnie o autograf. Doświadczyłem tego nie dalej jak dzisiaj. Na targu w Jedwabnem.

Reklama

W tym Jedwabnem?
W tym prawdziwym.

>>> Olejnik: Kurski śni o Pani Ani? Szkoda, że nie o żonie!

Ale jakie to dziewczyny? Bo, ktoś kto nie przepada za PiS-em, od razu powie, że to te w moherowych beretach?
Na ogół mam styczność z potencjalnymi wyborcami. W związku z tym są to zwykłe dziewczyny. Tych w moherowych beretach też jest sporo, co mnie bardzo cieszy.

W przypadku pani Cugier-Kotki miał pan nawet okazję złożyć autograf na jej udzie.
Nie prosiła o autograf na udzie. Przecież było widać, że trzymałem w ręce nie flamaster, tylko szklankę. Nie było autografu na jej udzie.

W świecie politycznej pop-kultury ważne są gadżety. Np. różowa marynarka, którą nosi Janusz Palikot.
Tego rodzaju gadżety w celu zwiększenia swojej rozpoznawalności potrzebują ludzie, którzy nie mogą sobie jej zaskarbić metodami tradycyjnymi. Ja mam tę przewagę, że zyskuję rozpoznawalność normalnymi metodami. Nie będę nosił różowej marynarki. Ani kolorowych skarpetek.

Może sesja fotograficzna z gołą klatą?
Nie będzie sesji z gołą klatą. Nie ma takiej potrzeby. Wyrażam siebie takim jakim jestem. Nie potrzebuję dopalaczy ani afrodyzjaków medialnych.

Czyli plotkarskie portale typu pudelek odnotowują pańskie dokonania i bez tego?
Nie uwierzy pan, ale ja o istnieniu pudelka dowiedziałem się dwa miesiące temu. Od Zbigniewa Ziobro, który w jakiejś wypowiedzi coś mówił o pudelku. Komentował w telewizji i odniósł się do tego, że jakaś sytuacja (nie pamiętam już jaka) nadawała się na portal pudelek.pl. Wcześniej nie wiedziałem, że istnieje coś takiego.

Ale teraz pan zagląda jak o panu tam piszą?
Nie wchodzę na pudelka. Raz ktoś mi coś tam pokazał, ale nie zainteresowało mnie to bardziej.

Na sam koniec poważnie: wejście w roli celebryty to wyrachowana operacja, mająca na celu ocieplenie wizerunku.
Oczywiście, oczywiście, wszystko jest grą, wszystko jest socjotechniką. Nic nie ma naprawdę.

Więc jednak?
Właśnie nie. To żadne wyrachowanie, tylko dotyk anioła.

Co?!
Los tak chciał, żeby powoli odsłaniała się moja prawdziwa twarz. Najciekawsze jeszcze przed nami.

Płoniemy z ciekawości.
To be continued, to be continued, to be continued.