Książki Andrzeja Walickiego czytałem od siedemnastego roku życia. W młodości - i zdania nie zmieniłem do dzisiaj - wielkie wrażenie uczyniła na mnie fundamentalna praca "W kręgu konserwatywnej utopii" (1964), zasadnicze - jak mówią Amerykanie definitive - opracowanie historii rosyjskiego słowianofilstwa. Samego Andrzeja jeszcze wtedy nie znałem. I nie wiedziałem, jak szczególne okoliczności doprowadziły go tego, że zajął się historią myśli rosyjskiej. Otóż, urodzony w 1930 roku Andrzej Walicki nie został w czasach stalinowskich przyjęty na studia, jakie chciał podjąć, gdyż jego ojciec - znakomity historyk sztuki Michał Walicki - siedział w więzieniu za AK. Jedynym kierunkiem, na jaki zgodzono się go przyjąć, była rusycystyka. Potem Walicki zajmował się wieloma innymi sprawami, ale - jak się okazało - ten kontakt z językiem rosyjskim okazał się dla czytelników prac Andrzeja Walickiego bezcenny.

Zniewolony umysł po latach
Od początku zresztą Walicki, który ani przez moment swojej intelektualnej historii nie był marksistą, był jednak marksizmem zafascynowany, zainteresowany, jako problemem intelektualnym i społecznym. Sam to zresztą najlepiej opisuje w pasjonującej książce "Zniewolony umysł po latach" (1993), w której pomieszcza swoją korespondencję z Czesławem Miłoszem, ale także bardzo wiele uwag na temat najnowszej intelektualnej i politycznej historii Polski. Wreszcie zasadnicze świadectwo zainteresowania problemami związanymi z marksizmem stanowi znowu fundamentalna i definitive historia komunizmu "Marksizm i skok do królestwa wolności" wydana po polsku w 1996 roku.

Los zdarzył, że kiedy po 1968 roku nie mogłem pracować na Uniwersytecie Warszawskim, Andrzej Walicki przyjął mnie w 1972 do zakładu zajmującego się historią polskiej filozofii i myśli społecznej w Polskiej Akademii Nauk. (Warto więc zauważyć, że PAN był wówczas schronieniem dla "niepokornych") Andrzej Walicki z roztropnością i stanowczością przejął ów zakład po swoich przyjaciołach Bronisławie Baczce i Leszku Kołakowskim, których - jak wiadomo - w 1968 roku pozbawiono szans na kontynuowanie pracy naukowej. Fakt, że zakład kierowany przez Andrzeja Walickiego musiał zaakceptować przymiotnik "polskiej" filozofii i myśli politycznej stanowił formę przymusu, ale na jakość jego działalności naukowej nie wpłynął w najmniejszym stopniu. Dzięki pomocy i opiece Andrzeja Walickiego zdołałem tam szybko napisać habilitację.

Potem w okresie stanu wojennego losy Andrzeja Walickiego były zmienne: przez pewien czas uczył w Australii, by po kilku latach przenieść się na Notre Dame University do Ameryki, z którym był związany do okresu emerytury.

Marksista antykomunista
Równocześnie Walicki przejawiał bardzo wiele cywilnej odwagi i to zarówno w swoim postępowaniu, bo nigdy nie uległ presji komunistycznej, jak i w publicystyce. Publikował bez wahania w periodykach emigracyjnych, zwłaszcza w "Aneksie", co było wówczas niemal zbrodnią, a równocześnie głosił tezy bardzo niepopularne, między innymi na temat motywów wprowadzenia stanu wojennego. Publicystyka ta była wówczas dla nas intelektualnie niezwykle pobudzająca, chociaż znam wiele osób, które z Walickim się nie zgadzały.

Jednak - obok liberalizmu - podstawowym punktem zainteresowania Walickiego stał się polski patriotyzm i dzięki temu mamy, poza wieloma tekstami, przede wszystkim na temat polskich romantyków, niezwykle interesującą i syntetyczną książeczkę "Trzy patriotyzmy" (najpierw opublikowaną jako esej w "Aneksie" w 1995 roku, potem osobno w wydawnictwie "Res Publica" w 1991 roku.

Każdy, kto zajmuje się polskim patriotyzmem, musi uwzględnić sformułowane przez Walickiego odróżnienie trzech koncepcji patriotyzmu: "Pierwsza z nich definiuje patriotyzm jako wierność w o l i n a r o d o w e j, manifestującej się w dążeniu do wewnętrznej i zewnętrznej suwerenności; druga określa go jako wierność i d e i n a r o d o w e j, przekazanej przez tradycję i mającej urzeczywistnić się w przyszłości; trzecia wreszcie pojmuje patriotyzm jako obronę realistycznie ujętego i n t e r e s u n a r o d o w e g o, nie muszącego pokrywać się z wolą większości narodu, a tym bardziej z tak czy inaczej rozumianą i tak czy inaczej mitologizowaną <ideą narodową>".

Polsko-rosyjski liberalizm
Wśród wielu wątków ważnych i zmieniających obraz historii zarówno polskiej, jak i rosyjskiej myśli politycznej, stale jednak przewijał się wątek coraz bardziej widoczny w ostatnich kilku dekadach twórczości Walickiego. Jest to wątek liberalizmu. Walicki elementy myślenia liberalnego odnajdywał zarówno w historii rosyjskiej myśli prawnej, której poświęcił osobną książkę, jak i w tradycji polskiego Oświecenia. Liberalizm był dla niego od początku związany raczej z nazwiskiem Isaiaha Berlina - zresztą przyjaciela i korespondenta Andrzeja Walickiego - niż z nurtem rozwiniętym przez Johna Rawlsa. Liberalizm dla Walickiego to rządy prawa gwarantujące wolność jednostki.

Innymi słowy, jest to liberalizm skierowany przeciwko wszystkim formom kolektywizmu, a tylko jedną z nich była, zdaniem Walickiego, propozycja realnego socjalizmu. Obrony liberalizmu podejmował się Walicki wielokrotnie - przede wszystkim w kontekście polskiej publicystyki i myśli politycznej. Trzeba zwrócić uwagę, że bez względu na to, że warto się czasem z Andrzejem Walickim spierać, spierać także o kształt polskiego liberalizmu, bardzo niewielu jest w Polsce tak rozumnych i zarazem stanowczych myślicieli liberalnych. Wprawdzie w tradycji polskiej myśli politycznej wątek liberalny jest obecny, jednak nigdy nie była to tendencja dominująca, a w ciekawej książce Macieja Janowskiego "Polska myśl liberalna do 1918 roku" mamy do czynienia raczej z omówieniem historii dziewiętnastowiecznej myśli umiarkowanej, a nie doktrynalnie liberalnej, której brakowało. Dlatego postawa i poglądy Andrzeja Walickiego są tym bardziej ważne i godne uwagi na tle współczesnej manipulacji i degradacji idei liberalnej w Polsce.

Wolność i modernizacja
Walicki bardzo niedawno pisał na ten temat w "Europie" w szkicu zatytułowanym "Dzieje antykomunistycznej obsesji" (2006, 25 listopada), a także zupełnie ostatnio w tekście o lustracji. Zacytujmy: "Ofiarą nadużyć semantycznych (świadomie posuguję się terminem użytym w innym kontekście przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego) stało się w Polsce słowo "liberalizm". [...] Trzeba przyznać, że liberalizm zredukowany do ekonomizmu dobrze zapracował na swą złą reputację. [...] Do największych poszkodowanych należy tu sam liberalizm - zafałszowano bowiem jego źródłowy sens, a także sens jego historycznej ewolucji. Sensem tym była przecież nie wolność rynku, ale wolność jednostki, mogąca kolidować z wolnością bezosobowych sił rynkowych. Główny nurt myśli liberalnej ewoluował w Europie w stronę liberalizmu uspołecznionego, coraz bardziej oddalając się od prostych apologii wolnego rynku.

Zapoczątkował tę ewolucję paradygmatyczny liberał XIX wieku John Stuart Mill, który apologię wolności indywidualnej łączył z akceptacją redystrybucji dóbr w oparciu o "uznaną zasadę sprawiedliwości". Nieco później T.H. Green postulował uzupełnienie "wolności negatywnej" (czyli wolności jednostki od zakazów i nakazów władzy) prawem do "wolności pozytywnej", czyli zabezpieczenia każdemu minimum środków do swobodnej samorealizacji.[...] Ewolucja ta kontynuowana była w latach powojennych. Isaiah Berlin, nazywany czasem najwybitniejszym myślicielem liberalnym XX-wiecznej Anglii, w kwestii wolności obstawał wprawdzie (w odróżnieniu od Greena) za wolnością negatywną, ale podkreślał zarazem, że wolność nie zawsze może być wartością nadrzędną; że ze względów społecznych trzeba uzupełniać ją i ograniczać przez inne wartości."

Walicki stara się pokazać, że w Polsce liberalizm jest szczególnie potrzebny, a to z kilku powodów, które tak spróbuję przedstawić: po pierwsze, jako antidotum na silne tradycje "kolektywistyczne", nawet jeżeli miały one wielkie znaczenie dla polskiego patriotyzmu. Po drugie, jako element modernizacji. Po trzecie, jako sposób na skłonienie jednostek do myślenia na własny rachunek w własnej wolności. Po czwarte, jako forma odwagi cywilnej. Cała twórczość Walickiego - zarówno jako historyka idei, jak też jako publicysty - służy promocji myśli liberalnej w naszym kraju. I chwała mu za to.

























Reklama