O ile wystąpienie Nicolasa Sarkozy'ego kilka lat temu było skierowane do Polaków pozytywistów, to wystąpienie prezydenta Francois Hollande'a było zwrócone do Polaków romantyków. Perfekcyjnie trącił nutę narodową. Była to lekcja wykorzystująca charakterystykę narodu polskiego, chcącego słyszeć od polityków, którzy przybywają do naszego kraju, jak ważnym są narodem.

Reklama

Porównując wystąpienie Francois Hollande'a do innych, w naturalny sposób niektórzy będą zapewne przypominali, że tyle ciepła, tyle szacunku nie było w Sejmie od czasów wystąpienia Jana Pawła II.

Francois Hollande rysował Polskę jako wielki kraj. Mówił o tym, że Polska ma bardzo ważne miejsce w Europie - Francja założycielska, Polska walcząca. Była to perfekcyjnie napisana i dobrze wygłoszona opowieść o wspólnej historii, o tym, że więcej nas łączy niż dzieli, że działamy wspólnie.

Z punktu widzenia retoryki i komunikacji dla elit politycznych nie przypominam sobie, a obserwowałem przecież w Sejmie i wystąpienia polityków amerykańskic,h i polityków innych krajów, tak dobrze przygotowanego wystąpienia, trafiającego w punkt, w oczekiwania Polaków. Ta wizyta jest jednak przede wszystkim wizytą budującą stosunki gospodarcze i wzmacniającą relacje między Francją a Polską".

Reklama