System rządów Merkel ma pewne cechy struktury mafijnej - obowiązuje w nim nakaz milczenia. Ideologia w zasadzie się nie liczy. Jak w mafijnej rodzinie powstał ścisły krąg współpracowników kanclerz - mówi "Newsweekowi Gertrud Höhler, autorka książki "Matka chrzestna". Jej zdaniem kanclerz nie ma żadnych poglądów, a tylko przejmuje elementy programu opozycji. Tak naprawdę Merkel napędza tylko jej kariera, wieczny pęd do góry - stwierdza.

Reklama

Merkel odnosi sukcesy nie dlatego, że prowadzi dobrą politykę, ale dlatego, że niemiecka gospodarka jest w dobrej kondycji, co nie jest zresztą jej zasługą. Ale kiedyś to się skończy i nie będzie już tak łatwo - twierdzi była doradczyni Helmuta Kohla. Uważa też, że głosy Niemców to nagroda dla Merkel za to, że nie przynosi im złych wiadomości i na razie pozwala im żyć na odpowiednim poziomie. Tyle, że za ten dobrobyt płacą obywatele krajów południa Europy. Niemcy korzystają z tego, że euro jest niedowartościowane. Nasze korzyści wynikają z nędzy innych narodów - mówi Höhler.

Była doradczyni Kohla ma też za złe obecnej kanclerz, że niszczy ona demokrację. W najważniejszych sprawach albo nie pyta parlamentu o zdanie albo robi to za późno. Wywiera presję na członków własnej partii, aby zawsze głosowali na tak. Szkodzi też demokracji w ten sposób, że nie ma żadnej koncepcji politycznej - stwierdza.