W tym, że Władimir Putin kłamał i mówił półprawdy, nie ma nic dziwnego. Tak konferencję prasową prezydenta Rosji komentuje dr Andrzej Szeptycki z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. W świecie dyplomacji takie argumenty jakie przytaczał wczoraj Putin są zupełnie normalne. Często mówi się, że dyplomaci i politycy to dobrzy ludzie, którzy kłamią w interesie swoich państw. Podobnie jest z Putinem, który prowadzi politykę w duchu makiawelizmu - podkreśla dr Andrzej Szeptycki.

Reklama

Jak jednak dodaje ekspert, nie wszystko co powiedział wczoraj Putin było kłamstwem i czasami trudno było się z nim nie zgadzać. W kontekście sytuacji na Krymie wypomniał Amerykanom na przykład inwazję na Irak. To trafny argument - mówi politolog.

Wczoraj Władimir Putin wystąpił na konferencji prasowej, na której odniósł się do sytuacji na Krymie i relacji z Ukrainą. Prezydent Rosji mówił między innymi, że z powodu zbrojnego przewrotu na Ukrainie wszelkie umowy ukraińsko-rosyjskie przestały obowiązywać. Podkreślił, że nowy rząd w Kijowie jest nielegalny. Putin deklarował również, że decyzja co do przyszłości Krymu powinna należeć do jego mieszkańców i Rosja nie będzie im niczego narzucać.

>>>Kryzys na Krymie. RELACJA LIVE