Rządzącej partii nie opłaca się czekać do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych - przekonuje politolog. Jeżeli dziennikarze opublikują kolejne nagrania, to spadek zaufania i notowań rządu będzie się pogłębiał. PO decydując się na wybory mogłaby skoncentrować się na kampanii, a premier za każdym razem nie musiałby komentować zawartości kolejnych nagrań.

Reklama

Obecna sytuacja wymaga reakcji rządzącej ekipy - uważa Bartłomiej Biskup. Według niego, rozwiązaniem mogą być nie tylko wcześniejsze wybory, ale także konstruktywne wotum nieufności.

"Wprost" opublikował kolejne fragmenty rozmów czołowych polskich polityków. Tym razem "bohaterami" nagrań są Radosław Sikorski i Jacek Rostowski.