Odwołania Radosława Sikorskiego ze stanowiska marszałka Sejmu chce PiS oraz SLD. Ma to związek z wywiadem byłego szefa dyplomacji, którego udzielił amerykańskiemu portalowi "Politico". Mówił w nim o propozycji prezydenta Rosji Władimira Putina złożonej byłemu premierowi Donaldowi Tuskowi dotyczącej podziału Ukrainy. Radosław Sikorski przyznał jednak wieczorem, że do podobnej rozmowy nie doszło, a informacje, które przekazał, były wynikiem jego pomyłki.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ o wypowiedzi Sikorskiego dla "Politico" >>>

ZOBACZ TAKŻE, jak Sikorski tłumaczył się ze swoich słów >>>

Doktor Renata Mieńkowska-Norkiene, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, uważa że do odwołania marszałka Sejmu nie dojdzie. Jej zdaniem posłowie, którzy mogliby się przyczynić do odwołania marszałka Sikorskiego, zostaliby uznani za niesubordynowanych co w związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi dałoby bardzo zły sygnał, że Platforma jest podzielona. Dlatego jej zdaniem posłowie koalicji zachowają dyscyplinę i zagłosują przeciwko odwołaniu Sikorskiego.

Reklama

Zarazem ekspertka uważa, że były premier Donald Tusk, po części bohater zamieszania, powinien zachować spokój i na razie nie komentować sprawy wywiadu Radosława Sikorskiego. Dopóki bowiem będzie milczał, dopóty odium zamieszania będzie spadało na jego sprawcę - uważa doktor Mińkowska.

Tymczasem "Fakty" TVN podały, że dymisji Radosława Sikorskiego miał dziś zażądać Donald Tusk. Miałoby do niej dojść w sytuacji, w której marszałek nie byłoby w stanie wytłumaczyć się skutecznie z wywołanego przez siebie zamieszania. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT >>>