Michał Sutkowski mówił w radiowej Jedynce, że problemem jest wprowadzenie pakietu kolejkowego.

- Żebyśmy mówili o zmniejszeniu kolejki, to powinniśmy mieć takich specjalistów medycyny rodzinnej, którzy potrafiliby objąć całe spektrum podstawowej opieki w Polsce - przekonywał przedstawiciel Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. Jak zaznaczał, takich specjalistów brakuje, gdyż jest ich 11 tysięcy, a potrzeby opieki podstawowej to 26-27 tysięcy lekarzy rodzinnych.

Reklama

Gość radiowej Jedynki argumentował, że rząd powinien stworzyć zachęty premiujące lekarzy wybierających specjalizację medycyny rodzinnej. W ocenie Michała Sutkowskiego, dzisiejsza sytuacja z zamkniętymi przychodniami to rezultat wieloletniego braku merytorycznego dialogu i dobrej woli obu stron.

- To wynik niezrozumienia przez obie strony wzajemnych potrzeb i starania się budowania czegoś na rzecz polskiego pacjenta, to brzmi ogólnie, ale to jest klucz do rozwiązania, w naszym odczuciu, ten dialog na dziś jest możliwy, ale strony muszą to mówić bez zacietrzewienia - powiedział reprezentant Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce.

Reklama

Jak podkreślał, obecna sytuacja nie jest strajkiem lekarzy. - To są zakończone umowy 31 grudnia, ci koledzy są też przedsiębiorcami i oni, nie dla zysku, ale dlatego, że jest to rodzaj partnerstwa prywatno-publicznego, nie mogą w tym wszystkim utracić płynności finansowej, bo te przychodnie zginą - podkreślał Michał Sutkowski.

Do tej pory co piąty lekarz podstawowej opieki zdrowotnej nie podpisał kontraktu na leczenie w tym roku. Najwięcej zamkniętych przychodni jest w Lubuskiem, gdzie jedynie jedna czwarta placówek zawarła umowy.

Reklama