Mało znany fakt z wojny w Zagłębiu Donieckim, który potwierdzili zresztą sami separatyści, opisują w wydanej właśnie książce "Wilki żyją poza prawem. Jak Janukowycz przegrał Ukrainę", dwaj dziennikarze DGP Michał Potocki i Zbigniew Parafianowicz.

Reklama

Striełkow to były funkcjonariusz Federalnej Służby Bezpieczeństwa, weteran wojen w Naddniestrzu, Bośni i Czeczenii, który przyjechał na Krym, by organizować jego zajęcie przez Rosję. Potem sformowane na półwyspie oddziały przeprowadził do Słowiańska, niewielkiego miasteczka na obrzeżach Zagłębia Donieckiego, które na krótko stało się główną twierdzą prorosyjskiego separatyzmu. Następnie przeniósł się do Doniecka i został ministrem obrony samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.

Ludzie, z którymi przyjechał, są niskiej jakości. Jego pojęcie o wojnie w mieście na półtora miliona ludzi, kiedy wzywa mera miasta i mówi: 'Wstrzymajmy komunikację publiczną i wysadźmy dziewięciopiętrowce na przedmieściach'... No to się jakoś, k..., w głowie nie mieści" - mówił o nim wicepremier DRL Andrij Purhin w rozmowie z ówczesnym formalnym przywódcą quasi-państwa Denysem Puszylinem. Dialog został podsłuchany i ujawniony przez ukraińskie służby, więc prorosyjsko nastawieni komentatorzy podejrzewali, że został on zmanipulowany.

Striełkow został ostatecznie wycofany z Doniecka. Najwidoczniej za bardzo podkreślał własną niezależność. Wrócił do Moskwy, skąd regularnie udziela wywiadów miejscowej prasie, ujawniając sporo interesujących i niewygodnych dla rosyjskich władz szczegółów. Ale oskarżenia pod jego adresem z podsłuchanej rozmowy Purhina z Puszylinem znalazły potwierdzenie.

Reklama

"Russkij Rieportior" przytoczył rozmowę z obecnym przywódcą DRL Ołeksandrem Zacharczenką. Zacharczenko wywodzi się z Doniecka, a w czasach Wiktora Janukowycza kierował elitarną jednostką specjalistów Alfa.

Igor Iwanowicz dla nas inaczej pachnie - mówi Zacharczenko.

Bo jest z Moskwy? - pyta dziennikarz.

Reklama

Nie. Bo dla mnie burzyć dziewięciopiętrowce na przedmieściach Doniecka to barbarzyństwo.

Nie pozwoliliśmy mu.

A chciał?

Tak. Według niego obrony w ruinach jest wygodniejsza. On tu nie mieszka.

"Wilki żyją poza prawem" trafiły do księgarń 22 kwietnia. Książka dziennikarzy DGP jest poświęcona przede wszystkim czasom Janukowycza – jego metodom rozkradania państwa, historii negocjacji stowarzyszenia z Unią Europejską, nierównych zmagań z Rosją oraz przykręcania śruby opozycji.

Jest także próbą odpowiedzi na pytanie, co sprawiło, że system Janukowycza tak szybko upadł i co się z postjanukowyczowskiego chaosu wyłoniło.