Ks. Adam Boniecki przypomniał m.in., że po wyjściu z więzienia w latach 50. Władysław Bartoszewski podjął współpracę z "Tygodnikiem Powszechnym". I budził ogromne zainteresowanie.

To było fascynujące. Mnóstwo anegdot, aktualności, komentarzy - tym wszystkim strzelał jak karabin maszynowy. Była w tym jakaś czystość, uczciwość i pasja - powiedział ks. Boniecki w rozmowie z "Panoramą" TVP2

Reklama

Jak tak rozmarzałem, żeby można było tak Władka obwozić po Polsce i pokazywać dzieciom, iż coś takiego jest możliwe, że można być prawym człowiekiem - dodał duchowny.

W tym, że niektóre środowiska nie były Bartoszewskiemu przychylne, ks. Boniecki widzi element specyfiki polskiego społeczeństwa.

Każdy jak się trochę wybije u nas w Polsce, to jest takie polskie piekło. Jak ktoś wystawi głowę, koledzy go ściągają - stwierdził ks. Adam Boniecki.

Reklama

Władysław Bartoszewski zmarł 24 kwietnia w wieku 93 lat. CZYTAJ WIĘCEJ>>>