Pierwszy raz w historii Polski konferencja premiera odbyła się w Boże Ciało, o ósmej rano. Wydawało się, że wtedy Donald Tusk wygłosi coś znaczącego. Nie wygłosił. Kiedy pytałam o dymisje ministrów, część kolegów dziennikarzy była oburzona. Oburzało ich jednak to, że ktoś nagrał, a nie to, co było w środku - pisze Olejnik, przypominając głośną konferencję prasową szefa rządu sprzed roku na temat taśm.

Reklama

Teraz, kiedy Ewa Kopacz - po roku - dymisjonuje bohaterów nagrań, ci sami dziennikarze wazeliniarze krzyczą, że jest histeryczna. Szkoda, że przez ten rok udawali, że nic się nie stało - dodaje Monika Olejnik w "Gazecie Wyborczej".

Jej zdaniem dymisje są spóźnione. Kopacz powinna to zrobić zaraz po objęciu urzędu premiera lub po pierwszej turze wyborów prezydenckich.

Przepraszanie Polaków po roku jest śmieszne. Ogłaszanie dymisji ministrów i niepodawanie, kto będzie na ich miejsce, jest bardzo nieprofesjonalne. Polska przez cały rok jest w dygocie. Pomimo że rozwijamy się gospodarczo, że jesteśmy krajem, który jest podziwiany w Europie - u nas jest "ch..., d... i kamieni kupa", cytując Bartłomieja Sienkiewicza, który tak się wyraził o stanie państwa w restauracji Sowa & Przyjaciele - pisze Olejnik.

Reklama

CZYTAJ TEŻ: Żakowski radzi Kopacz: Powinna powiedzieć "dziękuję" i odejść>>>

Gdzie my żyjemy? W państwie, w którym dopiero po wycieku akt z przesłuchań bohaterów i pseudobohaterów podsłuchowych szef rządu podejmuje decyzje? Dlaczego dopiero dziś marszałek Sejmu stracił posadę? Czy to, że został drugą osobą w państwie, to była dla niego kara czy nagroda? - dopytuje publicystka.

Według niej za chwilę Sejm będzie pełen Stonóg.

Reklama

Olejnik uważa, że Polacy mają prawo wiedzieć, dlaczego Kopacz zdecydowała się na dymisje dopiero teraz. Czy obawia się nagrań, które opinia publiczna jeszcze nie poznała?

Kompromitujemy się na arenie międzynarodowej. Ciekawe, jak się dzisiaj czuje Donald Tusk, który zostawił to g... swojej następczyni? A jak się czuje komisarz Elżbieta Bieńkowska? Szkoda, że bohaterowie afery podsłuchowej nie mieli honoru, żeby podać się do dymisji rok temu. Nawet Alfred Hitchcock usnąłby przy serialu "Sowa & Przyjaciele" - podsumowuje Olejnik.

ZOBACZ TAKŻE: Stonoga nie pokazał wszystkiego. W aktach tajnych jest 14 kolejnych taśm>>>