Stało się to, co było pewne. Warto jednak nie skupiać się tylko na ostatnich wydarzeniach, ale dostrzec symptomy czegoś głębszego - rosnącego napięcia. Wraz z atakiem na Charlie Hebdo w 2015 r. w Europie Zachodniej rozpoczęła się pełzająca wojna domowa, której ostatnie ataki są kolejną odsłoną - ostrzega dr Mariusz Sulkowski, współpracownik Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego i adiunkt na Wydziale Nauk Historycznych i Społecznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Akcja rodzi reakcję. Polityka Angeli Merkel dotycząca niekontrolowanego wpuszczenia uchodźców powoduje zwiększenie napięć społecznych i nieufności - dodał, ostrzegając przed odwetem skrajnie prawicowych bojówek na muzułmanach.

Reklama

Nie wierzy jednak, by ostatnie wydarzenia doprowadziły do utraty władzy przez Angelę Merkel - owszem, tracić ona będzie poparcie, jednak zostanie kanclerzem do następnych wyborów. Dr Sulkowski wyjaśnia, że jedynie nasilenie ataków przez islamistów doprowadzi do przesilenia politycznego w Niemczech i zmian w rządzie.

Ekspert przedstawia też sposób rozwiązania problemów z terroryzmem wśród uchodźców. Po pierwsze rządu powinny odrzucić źle pojętą wielokulturowość, uznającą, że każda kultura jest spójna z demokracją liberalną. Potem należy wypowiedzieć zdecydowaną wojnę radykalnemu islamowi poprzez zamykanie meczetów imamów radykalnych oraz deportację tych, którzy obecnie bez żadnych konsekwencji podważają europejskie wartości.