Jesteś Andrzejem Poniedzielskim polskiego eseju. Im smutniej, tym śmieszniej.
Poniedzielski? To ten z kabaretu, taka ciemna wrona? Ładne. Mam się z tego tłumaczyć?
A chciałbyś?
Ale czy ja mam dziś zmyślać, czy mówić prawdę?
Reklama
A to jak już będzie ciekawiej. Melancholia to u ciebie literacka poza czy autentyzm?
Mam osiem lat, siedzę na dywanie, słucham „Melancholy Man” The Moody Blues i czuję, że to jest dla mnie, że to jest o mnie i tak ma być.
Osiem lat?
Osiem, siedem może.
I tak zostałeś melancholikiem?