Grzegorz Kowalczyk: Michał Kamiński z klubu PSL zaproponował, aby pensja poselska była równa średniej krajowej. Pańskie ugrupowanie wchodzi w licytację z PiS?
Jakub Stefaniak: To, co zaproponował prezes Kaczyński, to licytacja na populizm. Można tak działać, jednak ma się to nijak do powagi państwa. Chcemy rozmawiać o obniżce płac gabinetów politycznych, członków rządu i wojewodów. Tam należy ciąć, bo premie dawane sobie nawzajem są skandaliczne. Sprzeciwiamy się jednak dotykaniu tą ustawą wynagrodzeń prezydentów miast, wójtów i burmistrzów. Ich zarobki są ustanawiane przez lokalne, demokratycznie wybrane rady, więc nie podlegają nawet Sejmowi. Prezes Kaczyński pokazał tą propozycją, jak chciałby zarządzać Polską. Okazuje się, że jest to wizja zbliżona do Władysława Gomułki, który jednym telefonem z Komitetu Centralnego mógł obsobaczyć każdego, kogo chciał. Jeśli PiS chce obniżać samorządowcom pobory, to niech robi to wobec tych, którzy startowali z ich list. Niech karze swoich. Pamiętajmy, że cała ta dyskusja wzięła się z powodu bezzasadnych nagród wręczanych sobie przez działaczy PiS. Nie robiła tego opozycja, którą dziś próbuje się wciągnąć w tę rozgrywkę. Dziś widać, że nawet nie wszyscy ministrowie chcą oddać nagrody, skoro Beata Mazurek musi specjalnie ponaglać do tego na Twitterze. PiS odwraca kota ogonem, a wydoił z kieszeni podatników mnóstwo pieniędzy, które mogły być spożytkowane lepiej.

Reklama

Co więc zrobić z pensjami posłów?
Ciekawym rozwiązaniem byłoby ograniczenie liczby posłów i tym samym zwiększenie wynagrodzenia tym, którzy do parlamentu się dostaną. Dziś jednak nie ma klimatu do takiej dyskusji, bo PiS gasi pożar, który sam wzniecił. Pewnie gdyby zapytać Polaków, ile mają zarabiać politycy, to znaczna część odpowiedziałaby, że powinni jeszcze dopłacać do tego, czym się zajmują. Moim zdaniem warto zastanowić się nad kryteriami oceny polityków. Myślę, że jest wielu takich, którzy nie przemęczają się swoją pracą.

Da się jakoś wymiernie zbadać taką aktywność?
Można np. sprawdzić frekwencje na komisjach sejmowych, liczbę interpelacji czy wystąpień. Oczywiście tutaj też ma znaczenie wielkość klubu - im więcej ma on członków, tym trudniej się przebić. Może należałoby wprowadzić coś w rodzaju sprawozdań poselskich, które informowałyby o pracy w terenie, podejmowaniu różnych inicjatyw czy partycypowaniu w kosztach - przecież dziś nawet nie wiemy, że niektórzy parlamentarzyści angażują się finansowo np. w różne akcje charytatywne. Taka nawet nieobowiązkowa forma byłaby ciekawym motywatorem do tego, aby udowodnić, że nie jest się próżniakiem.

Reklama

Czy komisja śledcza ds. VAT jest potrzebna?
Trudno powiedzieć. Być może wystarczyłoby jedynie rozszerzyć kompetencje np. komisji ds. służb i w ten sposób załatwić ten problem. Na pewno trzeba zbadać nieprawidłowości, ale nie wiemy, dlaczego PiS nie chce zająć się latami 2015-17, skoro wiadomo, że wtedy też istniała luka VAT-owska. Być może rządzący mają coś do ukrycia, bo wielu przedsiębiorców skarży się, że np. długo czekają na zwrot VAT, który prawnie im się należy, lecz go nie otrzymują, aby PiS poprawiał sobie statystyki. Jeśli mieliby czyste intencje, powinni zbadać również okres swych rządów.

Trwa ładowanie wpisu

Reklama

Ostatnio dużo się mówi o nieodpowiednim zabezpieczeniu danych przez portale społecznościowe. Jak Polska może się przed tym bronić?
Każdy z użytkowników powinien sam zdecydować, czy warto mieć swoje konto na portalu, który ma określony regulamin. Mamy świadomość, że każde nałożenie jakichś ograniczeń może być odbierane jako zamach na wolność. Internet nie ma granic, a każdy Polak powinien móc z niego korzystać. Jako PSL chcemy wpisać dostęp do Internetu do Konstytucji, aby żadna władza nie mogła w przyszłości blokować dostępu do stron publikujących treści, z którymi rząd się nie zgadza. Znacznie gorzej, że obecna władza ignoruje kwestie cyberbezpieczeństwa i nic nie wiemy o prowadzonych w tej kwestii działaniach. A przecież to dziś strategiczny sektor obronności. Opozycja czuje deficyt informacji w tej dziedzinie. Nie wiemy, z czego to wynika. Obawiam się, że możemy być w tyle Europy.