W minioną sobotę nadzwyczajny kongres Stronnictwa Demokratycznego zwołany przez przeciwników Piskorskiego, odwołał go z funkcji przewodniczącego partii. Jednocześnie, obradująca tego samego dnia Rada Naczelna zdecydowała, że obowiązki szefa obejmie Krzysztof Góralczyk.

Reklama

Jak powiedział Ludziak, jednym z powodów wykluczenia Piskorskiego z partii przez naczelny sąd partyjny są niejasności związane z jego sytuacją prawną. "Gdy Piskorski obejmował funkcję szefa partii na początku roku przekonywał delegatów, że wszystko z jego sytuacją prawną jest w porządku i że nie toczą się w stosunku do niego żadne postępowania sądowe. Jednak media wskazują co innego" - zaznaczył.

Ludziak powołał się na doniesienia mediów z lutego 2009 roku, z których wynikało, że przynajmniej jedna sprawa, dotycząca fałszowania dokumentów w związku z oświadczeniem majątkowym Piskorskiego, toczy się aktualnie w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.

Jako kolejny argument przeciwko Piskorskiemu, Ludziak wymienił kwestię związaną ze sprzedażą majątku partii. Podkreślił, że szef SD nie realizował uchwały przewidującej, że nie można sprzedawać nieruchomości Stronnictwa poniżej ich wartości. SD posiada wiele nieruchomości, położonych w atrakcyjnych lokalizacjach m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Szczecinie, Elblągu, Bielsku-Białej oraz Jeleniej Górze.

Reklama

Naczelny Sąd Partyjny zarzucił też Piskorskiemu naruszenie statutu partii poprzez m.in. próbę zerwania posiedzenia Rady Naczelnej 24 października, bezpodstawne zawieszanie członków Stronnictwa (Piskorski zawiesił m.in. ośmiu członków Rady Naczelnej w tym jej szefa Krzysztofa Góralczyka).

Za naruszenie statutu sąd uznał też zwołanie przez Piskorskiego Rady Naczelnej (30 października) i Nadzwyczajnego Kongresu (4 listopada). Wówczas odwołano Góralczyka, ośmiu członków Naczelnego Sądu Partyjnego, Naczelną Komisję Rewizyjną i powołano w ich miejsce nowe osoby.

Ponadto sąd zarzucił szefowi SD blokowanie dostępu do siedziby Stronnictwa na ul. Chmielnej w Warszawie.

Reklama

czytaj dalej



"W ocenie Naczelnego Sądu Partyjnego SD wymienione wyżej działania Pawła Piskorskiego nie dadzą się pogodzić z jego dalszym członkowstwem w partii, gdyż naruszają podstawowe zasady jakimi kieruje się SD" - czytamy w oświadczeniu przesłanym PAP. Sąd partyjny uznał, że dalsze członkowstwo Piskorskiego w Stronnictwie prowadziłoby do eskalacji konfliktów.

Piskorski odnosząc się do decyzji sądu powiedział, że jej nie uznaje, ponieważ 4 listopada nadzwyczajny kongres zmienił skład sądu partyjnego. "Decyzje sądu nie mają żadnej mocy prawnej" - dodał.

Podkreślił, że nie chce wchodzić w polemikę i będzie spokojnie czekał na decyzję sądu rejestrowego w sprawie zmian we władzach partii.

Spór w SD trwa od posiedzenia Rady Naczelnej 24 października. Od tego czasu w partii istnieją dwa ugrupowania, które nawzajem się zwalczają; jedno związane jest z Piskorskim, drugie - z Krzysztofem Góralczykiem. Tego dnia szef Stronnictwa zawiesił w prawach ośmiu członków Rady, w tym m.in. szefa RN Góralczyka. Decyzji tej nie uznała Rada, która podczas obrad zdecydowała o zwołaniu nadzwyczajnego kongresu w sprawie przyszłości Piskorskiego. Z tym z kolei nie zgadza się szef SD, który ocenił, że Rada nie miała kworum.

Po kilku dniach Piskorski zwołał Radę Naczelną i Kongres Nadzwyczajny, który odwołał Góralczyka, ośmiu członków Naczelnego Sądu Partyjnego, Naczelnej Komisji Rewizyjnej i powołał w ich miejsce nowe osoby. Uchwał tych jednak nie uznaje grupa przeciwna Piskorskiemu.

Obie strony konfliktu już złożyły do Sądu Okręgowego w Warszawie wnioski. Wniosek Piskorskiego dotyczy wpisania do rejestru partii nowych członków władz wybranych podczas Rady Naczelnej oraz nadzwyczajnego kongresu, czyli skarbnika Piotra Krośnickiego oraz szefa Rady Waldemara Prusaka. Natomiast grupa związana z Góralczykiem, złożyła wniosek by sąd nie dokonywał żadnych zmian we władzach partii.

Sąd zdecydował, że oponenci Piskorskiego nie mogą być uznani za stronę w postępowaniu o dokonanie wpisu nowych władz SD, ale wyrok nie jest prawomocny - poinformowała w piątek PAP sekcja prasowa Sądu Okręgowego. Jednocześnie sąd ze względu na braki formalne wezwał Piskorskiego do uzupełnienia wniosku.