Idea ta odżyła wśród polityków z otoczenia Andrzeja Olechowskiego i Pawła Piskorskiego. Zawsze kibicował takiemu pomysłowi Kwaśniewski. To, czy taka koalicja będzie w najbliższym czasie możliwa do zbudowania, pokaże kampania Olechowskiego oraz jego wynik wyborczy.

Reklama

Po pierwsze, Olechowski przez najbliższe miesiące spróbuje wokół siebie skupić jak najwięcej środowisk. Po drugie, ostatecznie na placu boju o prezydenturę musi zostać tylko jeden kandydat centrolewicy. Ma o to zadbać Aleksander Kwaśniewski. Dziś politycy Stronnictwa Demokratycznego są przekonani, że tym jedynym będzie Olechowski. Ale środowy sondaż dla Gazety Wyborczej tą ich pewnością musiał zachwiać. Bo Jerzy Szmajdziński ma w nim identyczne jak Olechowski, dziesięcioprocentowe poparcie.

Trzecim warunkiem powodzenia planu jest tak dobry wynik kandydata centrolewicy, by był argumentem dla rozproszonego środowiska, że tylko razem można odnieść sukces. Tym bardziej, że wspólny cel będzie już na horyzoncie - wybory parlamentarne.

"Olechowski będzie się ubiegać o podobny elektorat, jak kandydaci lewicy. Jeżeli dojdzie do realizacji pomysłu Kwaśniewskiego, żeby odbyły się prawybory na centrolewicy i żeby był tylko jeden kandydat, to może to mieć później dalsze konsekwencje polityczne" - mówi polityk Stronnictwa.

Reklama

W nieoficjalnych rozmowach z SD można usłyszeć, że spore nadzieje pokładane są też w Kwaśniewskim. Tym bardziej, że polskie Drzewo Oliwne było ideą właśnie byłego prezydenta. A nieudaną próbą jego zbudowania koalicja Lewicy i Demokratów - w wyborach samorządowych w 2006 r. i rok później w parlamentarnych.

Nasi rozmówcy są przekonani, że były prezydent o swoim politycznym marzeniu wcale nie zapomniał. Sądzą też, że Kwaśniewski będzie chciał jeszcze odegrać jakąś rolę na polskiej scenie politycznej. "Wszystko zależy od tego, czy Kwaśniewskiemu wystarczy determinacji" - podkreśla jeden z naszych rozmówców.

Ale nie wszyscy polityczni kibice Olechowskiego i Piskorskiego są takimi optymistami. Władysław Frasyniuk mówi wprost, że nie wierzy, by projekt drzewa oliwnego doszedł do skutku. "Mam głębokie przekonanie, że tacy ludzie, jak Aleksander Kwaśnieski, którewgo cenię i szanuję, czy Włodzimierz Cimoszewicz nie są w stanie siąść nad takim projektem i go zdefiniować. Bo oni zawsze myślą, jak przeciągnąć za sobą swoje koleżanki i kolegów z ZMS. I to paraliżuje skuteczne i otwarte myślenie" - mówi Frasyniuk. I dodaje: "Wokół Olechowskiego można zgromadzić ludzi, którzy odwołują się do liberalnych poglądów, racjonalności. Bo cały czas brakuje czytelnego lidera i oferty dla tzw. klasy średniej".

Drzewo Oliwne - Ulivo - to włoska koalicja polityczna powstała na bazie lewicy i centrum. W 1996 r. Romano Prodi został jej liderem. Sojusz okazał się skuteczny. Bo w tym samym roku Ulivio wygrało wybory parlamentarne.