Wyrok jest ostateczny. Było 5 zdań odrębnych w 14-osobowym składzie sędziowskim. "Wnioskodawcy nie przedstawili merytorycznych argumentów na dowód, że cała ustawa dezubekizacyjna jest sprzeczna z Konstytucją" - mówił sędzia trybunału Andrzej Rzepliński, uzasadniając wyrok.

Z całej skargi grupy posłów Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjne jedynie obniżenie do 0,7 proc. podstawy wymiaru emerytury członkom Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. W pozostałej części TK uznał przepisy za zgodne z konstytucją.

Reklama

Zdania odrębne do wyroku złożyli: prof. Adam Jamróz, prof. Ewa Łętowska, prof. Marek Mazurkiewicz, prof. Mirosław Wyrzykowski i prezes TK Bohdan Zdziennicki. Zostaną wygłoszone po zakończeniu ustnego uzasadnienia wyroku, które wygłasza sędzia sprawozdawca - prof. Rzepliński.

Jak mówił sędzia sprawozdawca, policja polityczna w PRL miała za zadanie utrzymywać władzę, która nie przestrzegała praw człowieka, pozbawiła społeczeństwo własności prywatnej i wolności słowa. "W różnych czasach stosowano terror, poniżanie, inwigilację, łamano prawa człowieka. A zawsze chodziło o podtrzymanie reżimu państwa komunistycznego" - dodał Rzepliński.

Podkreślił on, że Trybunał nie ocenia motywacji młodych ludzi, którzy dobrowolnie decydowali się podjąć pracę w organach bezpieczeństwa. "Ale wybór polegający na wstąpieniu do tajnej policji politycznej nie zasługuje na aprobatę. Zasługuje na nią wstąpienie do takich organów, aby nieść pomoc represjonowanym" - uznał Rzepliński.

Reklama

Wskazał on, że po byłej Służbie Bezpieczeństwa i innych służbach PRL pozostało 86 kilometrów akt przechowywanych dziś w Instytucie Pamięci Narodowej. Dodał, że wiadomo o "intensywnym niszczeniu części akt, w których była mowa o intensywnych represjach". Przypomniał, że na przykład polityk lewicy Zbigniew Siemiątkowski mówił, iż w SB "działo się źle", a dzisiejszy współautor skargi - prof. Jan Widacki, który w 1990 roku jako wiceszef MSW uczestniczył w weryfikowaniu byłych funkcjonariuszy SB - przyznawał, że wśród tych osób jest wielu, którzy "nie rozumieją moralnej różnicy między podsłuchiwaniem obcego szpiega a podsłuchiwaniem biskupa".

Czytaj dalej >>>



Reklama

Według Rzepińskiego, wnioskodawcy nie przedstawili też merytorycznych argumentów na niekonstytucyjność do preambuły ustawy dezubekizacyjnej, w której zapisano, że uchwala się obniżenie emerytur mundurowych członkom aparatu represji PRL. "Ogólnikowe stwierdzenia, że preambuła ma charakter represyjny nie są takim argumentem" - mówił sędzia Rzepliński.

Trybunał Konstytucyjny zapowiadał wydanie wyroku na 14 stycznia, ale wtedy prezes TK Bohdan Zdziennicki ogłosił otwarcie zamkniętej już rozprawy i jej odroczenie. Według regulaminu, jest to możliwe tylko wtedy, gdy "podczas narady sędziowskiej w pełnym składzie Trybunału, przy parzystej liczbie sędziów Trybunału, żadne z proponowanych rozstrzygnięć nie uzyska większości głosów". Skład w tej sprawie jest 14-osobowy.

Podczas rozprawy 13 stycznia o uznanie całej ustawy - jako represyjnej - za niezgodną z konstytucją wnosił współautor skargi klubu Lewicy poseł Jan Widacki. Reprezentant Sejmu poseł PO Grzegorz Karpiński chciał uznania konstytucyjności całej ustawy, podobnie jak prokurator generalny, gdyż odbiera ona tylko "prawa niesłusznie nabyte".

Od początku roku oficerowie cywilnych służb specjalnych PRL dostają niższe świadczenia - obliczane według wskaźnika w wysokości nie 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944-1990 - jak dotychczas, lecz 0,7 proc. (przelicznik zwykłej emerytury to 1,3). Członkom WRON emerytura wojskowa naliczano po 0,7 proc. podstawy wymiaru za rok służby w wojsku - począwszy od 8 maja 1945 roku.