Gazeta przypomina, że popieranie aborcji, zapłodnienia in vitro czy eutanazji jest grzechem ciężkim, który uniemożliwia przystępowanie do komunii. "Tymczasem na polskiej scenie politycznej są ludzie, którzy mienią się katolikami, ale publicznie głoszą poglądy niezgodne z nauką Kościoła" - oskarża dziennik.

Reklama

"Nasz Dziennik" zarzuca, że "ostatnio najczęściej mijają się z nauczaniem Kościoła w sprawie niegodziwości metody zapłodnienia in vitro. Nie przeszkadza im to jednocześnie w przyjmowaniu komunii podczas różnych uroczystości".

"Jeżeli jest to osoba publiczna, która wypowiada się w sprawach moralnych w sposób sprzeczny z nauką Kościoła, to teoretycznie nie powinna przyjmować Komunii Świętej. Problemem jest jednak to, czy przed przyjęciem Eucharystii nie nawróciła się, nie przystąpiła do Sakramentu Pojednania, nie odwołała swoich poglądów. Jeżeli jednak tego nie zrobiła, nie powinna przystępować do tego sakramentu" - mówi gazecie związanej z ojcem Tadeuszem Rydzykiem krakowski kardynał Stanisław Nagy.

Hierarcha dodał, że jeśli poglądy niezgodne z nauką Kościoła były głoszone publicznie, to także publicznie powinny zostać odwołane. "Jeśli tak się nie stało, to kapłan znający poglądy tego człowieka może nawet odmówić mu udzielenia Komunii Świętej" - podkreśla kard. Nagy.

Reklama