"Uważam, że fakty historyczne mają swoje uwarunkowania ideowe i tak samo jest w tym przypadku" - mówi gazecie blisko związanej z ojcem Tadeuszem Rydzykiem kierownik Katedry Filozofii Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

Reklama

"Jeśli chodzi o geografię ideową Polski, to stoimy na rozdrożu pomiędzy chrześcijaństwem a liberalizmem i neosocjalizmem. To jest kontekst ideowy, w jakim należy odczytać tragedię pod Smoleńskiem oraz to, co po niej nastąpiło" - podkreśla rozmówca "Naszego Dziennika".

Zdaniem księdza Guza, "dokonanie podziału uroczystości rocznicowych w Katyniu na celebrację z udziałem premierów rządów polskiego i rosyjskiego i na późniejszą uroczystość z głową polskiego państwa, panem prezydentem prof. Lechem Kaczyńskim, który nie został zaproszony na główne obchody, wynikało stąd, że po prostu mieliśmy do czynienia już w samym przygotowaniu koncepcyjnym ze starciem ideowym postawy narodowej, propolskiej i prokatolickiej z tendencją zdominowaną - nazwijmy to ostrożnie - wpływem myślenia neoliberalistyczno-neosocjalistycznego".

Według duchownego "pozytywny przebieg pierwszej uroczystości potwierdza słuszność jego tezy, że "nie doszłoby do tragedii pod Smoleńskiem, gdyby nie ten spór ideowy, który kazał prezydentowi przybyć do Katynia trzy dni po głównych uroczystościach i lądować w innych już warunkach na znacznie gorzej przygotowanym lotnisku, na którym już zdemontowano - jak podaje prasa - urządzenia naprowadzające samoloty w trudnych warunkach pogodowych".

Reklama

Duchowny zauważa, że "wśród hipotez dotyczących przyczyn katastrofy pojawia się nawet koncepcja zamachu, chociaż w tej kwestii należy jeszcze poczekać na fachowe ekspertyzy".