"Gdyby premier Marcinkiewicz miał mniej kompleksów lub był kobietą, z pewnością związałby swoje życie z show biznesem. Tu wystarczy zagrać byle gdzie, zaśpiewać byle jak, zrobić byle co (ot, chociażby korektę biustu), by ustawicznie absorbować sobą mass media. Osobą mistrzowską pod tym względem jest niejaka Doda Elektroda, która jest znana głównie dlatego, że jest znana i naprawdę jest znana w sposób wszechstronny. W dodatku robi to inteligentnie" - napisała Magdalena Środa w felietonie dla Wirtualnej Polski.

Reklama

"Niestety, premier Marcinkiewicz kobietą nie jest, do inteligencji i urody Dody mu bardzo daleko, jednak za wszelka cenę stara się ją naśladować. A na to, by być w polityce znanym dlatego, że się jest znanym, trzeba pracować jeszcze więcej niż w show biznesie. I nie zawsze wkład pracy i pomysłów jest proporcjonalny do efektów. Bo show zmiennym jest (...)" - uważa Środa.

I pisze dalej: "Może zresztą się mylę? Może polityka to domena klownów, gwiazd i gwiazdek? Ale wtedy - stanowczo! - chętniej widziałabym na pierwszych stronach gazet newsy o problemach Dody i nadziejach Kasi Cichopek" - kończy felietonistka Wirtualnej Polski.

Magdalena Środa została odwołana ze stanowiska pełnomocniczki rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn przez premiera Kazimierza Marcinkiewicza w listopadzie 2005 roku.

Reklama