W ubiegłym tygodniu NFOŚiGW zerwał umowę z Lux Veritatis, w ramach której fundacja miała otrzymać ponad 27 mln zł na poszukiwanie gorących źródeł. Powodem wymówienia było zakwestionowanie przez Fundusz aneksu do umowy. Decyzja ta spotkała się z ostrą reakcją przedstawicieli fundacji, którzy zarzucali funduszowi działania polityczne. Wczoraj Rączka odpierał oskarżenia.

Reklama

Prawdziwą rewelacją okazały się jednak koszty uzyskania energii cieplnej i elektrycznej. Prezes ujawnił, że dotacja ta została przyznana w ramach przepisów o pomocy publicznej Unii Europejskiej. Oznacza to, że fundacja nie mogłaby sprzedawać energii uzyskanej dzięki odwiertom, a jedynie wykorzystać dla wyższej szkoły medialnej o. Rydzyka, czyli dla 375 osób.

Koszt jednego odwiertu wynosi ok. 29 mln, drugiego, dla odprowadzania zużytej wody, kolejne 29 mln. Budowa zakładu geotermalnego to ok. 4 mln. W sumie, aby uzyskać energię z tego odwiertu, trzeba ok. 62 mln, co w przeliczeniu na odbiorcę daje 160 tys. zł. "Polski nie stać, aby dla uzyskania energii dla jednej osoby wydawać taką kwotę" - podsumowuje Rączka.