PO uważa, że Lech Kaczyński nie zdecyduje się na weto, bo taka decyzja pozbawiłaby prawa do pomostówek 200 tys. osób, którym rząd taką możliwość w ustawie pozostawia. "Jeśli prezydent nie podpisze ustawy, a Sejm nie odrzuci weta, to od początku przyszłego roku nie będzie żadnych możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę dla nikogo. Oczywiście ci, którzy już mają takie uprawnienie, zachowają je na zasadzie praw nabytych" - tłumaczy wiceminister pracy Agnieszka Chłoń-Domińczak.

Reklama

Prezydent jest więc postawiony przez Platformę pod ścianą. "To ważna reforma odkładana przez wiele lat i teraz, gdy prezydent musi ją podpisać, my nie zamierzamy się cofać" - mówi polityk partii Tuska i dodaje, że nauczyciele o emeryturach pomostowych mogą zapomnieć. Bardziej konkretny jest Jarosław Gowin, członek zarządu PO. "Po prostu nie ma na to pieniędzy, to mogło by nawet rozwalić budżet" - dodaje.

>>>Sprawdź, kto nazywa rząd oszustem

Rząd nie obawia się ani prezydenckiego weta, ani też zmian wprowadzonych do ustawy w Sejmie przez opozycję. Już 22 września ustawa trafi na posiedzenie rządu. "To projekt koalicyjny, który solidarnie będziemy popierać" - zapewnia osoba z kierownictwa klubu PSL.

Reklama

Czy projekt 1 stycznia przyszłego roku stanie się obowiązującym prawem? PiS liczy na to, że rząd w ostatniej chwili zmieni zdanie. "Mamy nadzieję, że Platforma nie będzie wywoływać niepokojów społecznych" - mówi szef klubu parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski. Jego klubowy kolega Tadeusz Cymański: "Jak widać, polityka miłości się już skończyła. Teraz mamy postawę konfrontacyjną, a na niej prędzej czy później PO się przejedzie" - przewiduje Cymański. I bezradnie przyznaje: "Pomostówki przyjmą sobie takie, jak chcą, nic nie będziemy mieli do gadania."

PiS nie zamierza jednak składać broni. "Będziemy rozmawiać ze związkami zawodowymi - kto wie, być może nawet doprowadzimy do porozumienia w tej sprawie między Solidarnością i OPZZ" - mówi nam polityk z otoczenia Jarosława Kaczyńskiego. "Ustawa musi być przyjęta" - twardo odpowiada Agnieszka Chłoń-Dominiczak - "nie mamy wpływu na to, jak zachowają się organizacje związkowe".

>>>Przeczytaj, kto straci pomostówki

Reklama

Czy przyjęcie przez rząd tak radykalnych rozwiązań może doprowadzić do protestów? Już od kilku miesięcy zapowiadają to przede wszystkim nauczyciele i kolejarze, czyli grupy, które najbardziej stracą na nowej ustawie. Szef ZNP Sławomir Broniarz w rozmowie z DZIENNIKIEM wypowiada się ostrożnie. "Wcześniejsze emerytury dla nauczycieli są zapisane także w Karcie nauczyciela i wierzymy, że tam zostaną zachowane".

Po przyjęciu ustawy liczba uprawnionych do wcześniejszych świadczeń zmniejszy się aż o 800 tys. osób. Emerytury pomostowe mają przysługiwać osobom pracującym na 51 stanowiskach, których listę przygotowało ministerstwo. Na liście znaleźli się m.in. spawacze kadłubów statków, pracownicy platform wiertniczych, drwale i piloci. Prawo do pomostówek będą też mieli żołnierze zawodowi, policjanci i funkcjonariusze służb specjalnych, ale tylko wtedy, gdy zostaną zwolnieni i utracą prawo do emerytury mundurowej. Lista stanowisk została opracowana przez ekspertów medycyny pracy.