Posłanka, która przed kilkoma dniami została obrażona przez posła PO Janusza Palikota, była gościem magazynu "24 godziny" Bogdana Rymanowskiego. "W ostatnim czasie Grażyna Gęsicka była brutalnie atakowana i nie miała możliwości merytorycznej dyskusji. Chcemy jej to umożliwić" - mówił wcześniej DZIENNIKOWI Adam Bielan.

Reklama

Gęsicka powiedziała w TVN24, że cieszy się z ukarania Janusza Palikota. Zarząd PO rekomendował odwołanie go ze stanowiska szefa komisji "Przyjazne Państwo" i udzielił mu nagany. Grażyna Gęsicka przyjęła przeprosiny premiera Donalda Tuska. Jednocześnie podkreśliła, że ewentualnych przeprosin od samego Palikota akceptować nie zamierza.

"Przykro mi, że prostytucja w polityce sięga nawet pani minister Gęsickiej. Nie myślałem nigdy, że ona się tak prostytuuje" - powiedział poseł PO w miniony piątek. Zdaniem Gęsickiej Palikot miał do tej pory dwie twarze: "błazna, trefnisia" oraz "poważnego polityka". Kara, jaką nałożyła na niego PO, spowodowała, że został tylko błaznem - uznała Gęsicka.

Czy możliwość obrony to jedyny powód, dla którego PiS zdecydowało się zezwolić Grażynie Gęsickiej na występ w TVN24 i zakończenie tym samym bojkotu stacji? "Jest rok wyborczy, będziemy mieli kongres, poza tym także na tej antenie musimy reagować na oczywiste nieprawdy, które padają pod naszym adresem" - powiedział DZIENNIKOWI inny z polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Reklama

TVN nie jest zaskoczona decyzją partii Jarosława Kaczyńskiego. "Już od pewnego czasu otrzymywaliśmy od PiS sygnały, że są gotowi zakończyć bojkot. Miało to nastąpić podczas kongresu partii, który odbędzie się w ostatni weekend stycznia. Dostaliśmy nawet propozycję, by zorganizować przy nim studio" - dowiedział się DZIENNIK w TVN.

Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło bojkot TVN w lipcu ubiegłego roku. Politycy tej partii zarzucali bowiem stacji brak obiektywizmu i stronniczość w przedstawianiu politycznych wydarzeń.