"PO przygotowuje projekt otwarcia całości archiwów IPN. Otworzyć wszystko! Likwidacja Biura Lustracyjnego będzie logiczną konsekwencją tego projektu. Jak najwięcej prawdy powinno być ujawnione" - mówił w Radiu ZET Jarosław Gowin z Platformy Obywatelskiej.

Reklama

Polityk PO potwierdził informacje "Gazety Wyborczej", która pisze, że Platforma od wielu miesięcy przygotowuje nowelizację ustawy lustracyjnej i ustawy o IPN.

"Nie powołamy w miejsce Biura żadnej nowej instytucji" - powiedział gazecie nieoficjalnie jeden z autorów projektu PO. "Chcemy wprowadzić zasadę, że cała - poza fragmentami dotyczącymi życia intymnego i chorób - zawartość teczki osoby publicznej będzie publikowana w internecie" - dodał.

Dajcie nam kilka miesięcy

Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski powiedział, że projekt nowej ustawy lustracyjnej powstanie w ciągu kilku miesięcy. "Nie ma jeszcze ostatecznych rozstrzygnięć. Trwają prace ekspertów, jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach projektu" - zaznaczył.

Reklama

Dopytywany, czy Biuro Lustracyjne IPN faktycznie ma zostać zlikwidowane, powiedział: "Mogę potwierdzić, że pracujmy nad otwarciem archiwów - to jest prawda. Natomiast o szczegółowych rozwiązaniach nie mogę mówić, bo jest za wcześnie".

Możemy poprzeć PO

Reklama

Zbigniew Girzyński z PiS popiera pomysł odtajnienia esbeckich teczek. I przypomina, że w poprzedniej kadencji Sejmu opowiadał się za takim rozwiązaniem. "Byłem przeciwnikiem sądowego badania oświadczeń lustracyjnych. A teraz - jeśli rozwiązanie PO będzie dobre - oczywiście będę za" - mówi DZIENNIKOWI polityk PiS.

Jednak podkreśla, że diabeł tkwi w szczegółach. "Chciałbym je poznać. Bo to zbyt skomplikowana sprawa, by móc na tym etapie ocenić, czy to, co proponuje PO, jest dobre" - podkreśla.

IPN też jest za

Doradca prezesa IPN Antoni Dudek podkreśla, że przygotowywane przez PO rozwiązanie rzeczywiście wymaga szczegółowej refleksji. "Kluczem będzie pełne otwarcie archiwów dla dziennikarzy i naukowców" - zapowiada.

"Prywatnie uważam, że każdy powinien wyrobić sobie własny pogląd. Tekstów źródłowych na tak społecznie drażliwy temat nie da się oceniać w systemie zero-jedynkowym" - zaznacza.

Osób publicznych, których teczki byłyby opublikowane w internecie jest 1793.