"W obrazie medialnym PiS jest zbyt mało kobiet" - ubolewał już w grudniu na antenie Radia ZERT rzecznik PiS Adam Bielan. "Być może coś trzeba z tym zrobić" - dodawał. I decyzja zapadła.

Reklama

To właśnie Natalli-Świat, Gęsicka i Kluzik-Rostkowska będą wizytówką PiS po liftingu. Szef zarządu PiS przekonuje, że wybór nie jest przypadkowy: wszystkie trzy to profesjonalistki. W swoich dziedzinach są nie do zagięcia.

>>>Przeczytaj o pięciu najważniejszych kobietach Jarosława Kaczyńskiego

Dwie pierwsze poprowadzą nawet rozpoczynający się w piątek kongres partii. Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem odbędzie się panel poświęcony sprawom kobiet. "Przedstawimy postulaty dotyczące prawa przyjaznego dla kobiet i rodziny. Będziemy rozmawiać o zaangażowaniu kobiet w życiu publicznym i ich wizerunku w polityce" - mówi nam odpowiedzialna za przygotowanie panelu posłanka PiS Izabela Kloc.

Reklama

>>> Zobacz galerię kobiet prezesa PiS

Na kongresie Gęsicka będzie punktować rząd Tuska za niedostateczne wykorzystanie środków unijnych, Natalli-Świat zreferuje sytuację w finansach, a Kluzik-Rostkowska w polityce społecznej. "Merytorycznie kobiety w PiS są równe mężczyznom, a niejednokrotnie lepsze od nich. Potrafią bezkonfliktowo rozwiązać sytuacje, z którymi nikt wcześniej nie potrafił sobie poradzić" - zapewnia Brudziński. "Są nietuzinkowe i delikatne " - rozmarza się Tadeusz Cymański.

Na swoich współpracowników bardzo chętnie właśnie kobiety wybiera prezydent Lech Kaczyński. Posłanki PiS przekonują, że również prezes ich partii jest „niezwykle szarmancki”. Do legendy przeszła historia Jacka Kurskiego, który za publiczne opowieści o tym, że torebka Jolanty Szczypińskiej to podróbka Chanel, stanął przed partyjnym sądem dyscyplinarnym. Kiedy, z kolei, w mediach coraz częściej pojawiała się efektowna i elokwentna posłanka PO, Joanna Mucha, posłowie PiS czym prędzej ogłosili, że odpowiednikiem w partii jest Iwona Arent.

Reklama

>>>23 posłów PiS żąda zakazu in vitro

Teraz z kolei nie kryją, że nowa strategia partii to cios w SLD. "Tam tylko mówią, że kobiety są dla nich priorytetem. U nas odgrywają role pierwszoplanowe, co zresztą widać" - wytyka Tadeusz Cymański. W identycznym tonie wypowiada się Joanna Kluzik-Rostkowska. "Lewica tylko opowiada, jak to kobiety są dla niej priorytetem, a prawica realizuje tę zasadę w praktyce" - triumfuje posłanka PiS.

Co na to lewica? Wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska, ironizuje, że o tym, jak PiS traktuje kobiety „najlepiej świadczy to, co poseł Cymański zrobił kilka lat temu, wpisując żonę do rejestru korzyści majątkowych”. "Strategia PiS to czysta obłuda. Przecież to posłowie PiS przygotowali projekt ustawy, która ma zakazać niepłodnym kobietom poddawania się zabiegom in vitro" - dodaje rzecznik SLD Tomasz Kalita.