"Porwany przez talibów Polak może odzyskać wolność, ale konieczne są zdecydowane działania pakistańskich służb. I na to musi naciskać nasz MSZ" - mówi DZIENNIKOWI gen. Roman Polsko, były wiceszef BBN i dowódca GROM.

"Skoro porywacze podali termin egzekucji oznacza to, że administracja Pakistanu nie podjęła z nimi negocjacji. To drastyczny krok, który ma przypomnieć o ich istnieniu" - wyjaśnia były szef GROM.

Jeszcze dziś szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorskiego ma telefonicznie rozmawiać z ministrem spraw zagranicznych Pakistanu.

Porywacze Piotra Stańczaka grożą jego zabiciem, jeśli rząd Pakistanu nie spełni do 4 lutego ich żądań. Są to: wycofanie sił bezpieczeństwa z tzw. terytoriów plemiennych - tam talibowie mają swoje bazy - i uwolnienie ich więzionych towarzyszy.





Reklama