"Pan chce rozmawiać na tematy plotkarskie. Niech Pan będzie poważny" - mówił coraz bardziej poirytowany generał, gdy Rymanowski dociekał, czy komuniści nie chcieli zatuszować spraw zgonów księży. Przez chwilę Czesław Kiszczak starał się być ugodowy i zmieniać temat. "Nie umówiliśmy się, żeby się kłócić" - mówił.

Reklama

Kiedy jednak dziennikarz nie zgodził się na prowadzenie rozmowy według narzuconego przez generała scenariusza, szef komunistycznego MSW stał się bardziej stanowczy. "Pan mnie pyta o głupoty" - rzucił Kiszczak. "Nie rozmawiam z panem więcej" - powtórzył kilka razy. A na koniec rozkazał: "Proszę wyłączyć kamery". I wyprosił ekipę telewizji z domu.

Księża Stanisław Suchowolec i Stefan Niedzielak - kapelani "Solidarności" - zginęli w tajemniczych okolicznościach na kilka dni przed rozpoczęciem obrad Okrągłego Stołu. Gdy rozmowy już trwały, reprezentujący stronę solidarnościową mecenas Władysław Siła-Nowicki zaproponował, by uczczono ich śmierć minutą ciszy. Tak się stało, ale transmitująca obrady Telewizja Polska tej części nie pokazała.