Nagrania dotarły najpierw do agencji Reutera i Associated Press. Obie relacjonują podobny, tragiczny w finale scenariusz nagrania. Dwóch terrorystów w maskach stoi obok Polaka i za chwilę mordercy ścinają mu głowę.

W pomieszczeniu, gdzie doszło do kaźni był jeszcze trzeci, ukryty za kamerą terrorysta. To on rozmawiał z zakładnikiem przed egzekucją. Ten fragment nagrania pojawił się w internecie.

>>>Dziewulski: Gdzie do diabła był pakistański wywiad!

Ukryty za kamerą porywacz naciskał na Polaka, by wystosował apel do władz w Warszawie. To dlatego ofiara, jeszcze przed śmiercią, prosiła, by wycofać polskie wojska z Afganistanu. Polak mówił też, że rząd w Warszawie powinien wycofać się ze wszelkich misji w krajach muzułmańskich. Wzywał też do zerwania przez Polskę stosunków z Pakistanem, który - jak zaznaczył - nie uczynił nic dla jego uwolnienia.

Fragment horroru wyemitowano też w katarskiej stacji Al-Jazeera. Nie pokazano tam momentu morderstwa. Pokazano jedynie oświadczenie terrorystów, którzy obwiniali pakistańskie władze o zerwanie negocjacji.

DZIENNIK rozmawiał z wiceszefem redakcji stacji Al-Jazeera. Ayman Jaballah twierdzi, że Polak został zamordowany. "To prawda, że Polak nie żyje" - powiedział nam już po emisji. Przyznał jednak, że momentu śmierci nie widział.

"Wyemitowaliśmy tylko scenę, gdy jeden z porywaczy czyta oświadczenie grupy. Nie słychać tam głosu porwanego Polaka. Nie pokazaliśmy scen z egzekucji. To co my mamy, to tylko Polak otoczony grupą ludzi, to drastyczny moment. Polak wyglądał na bardzo przestraszonego. Momentu mordu nie ma na taśmie którą posiadam" - powiedział DZIENNIKOWI Ayman Jaballah.

Nagranie przekazywano dziennikarzom na przenośnych dyskach. Reuter odebrał je od talibów w mieście Dera Ismail Khan na północnym zachodzie Pakistanu. Agencja twierdzi, że już w momencie przekazania materiału, posłańcy zapewniali, iż na nagraniu jest porwany we wrześniu inżynier z firmy Geofizyka Kraków.

Dramatyczne losy Polaka
Inżyniera firmy Geofizyka Kraków, który prowadził w Pakistanie badania nad wydobyciem gazu ziemnego, uprowadzono 28 września 2008 roku. Podczas porwania zabito jego dwóch kierowców i ochroniarza. Początkowo, terroryści stawiali śmiałe żądania dotyczące uwolnienia ponad 100 talibów oraz wycofania się sił militarnych z pogranicza pakistańsko-afgańskiego.

Później łagodzili stanowisko. W końcu, postawili ultimatum - jeśli nie zostaną spełnione nasze żądania, Polak zginie. Najpierw egzekucję mieli wykonać 4 lutego, ale później termin ultimatum przedłużono o 2 doby.


















Reklama