"Któryś z prokuratorów zapewne poinformował Czumę, że dysponuje nazwiskami terrorystów i nie zastrzegł, że to informacja poufna. Minister przekazał wiadomość mediom i wpakował się <na minę>. Andrzej Czuma nie jest praktykiem, więc teraz w resorcie będzie ktoś, kto będzie prowadził go za rękę i tłumaczył jak nadzorować śledztwo oraz co i jak przekazywać mediom” - mówi nasz rozmówca.

Reklama

Zaskakująca decyzja Czumy

Dziś minister sprawiedliwości Andrzej Czuma podjął, że śledztwo w sprawie porwania i zabicia Polaka przez talibów przejmie warszawska prokuratura okręgowa, choć krakowscy śledczy zajmowali się nią od kilku miesięcy. Jeszcze dziś akta mają zostać wysłane do stolicy.

Powód decyzji ministra sprawiedliwości? Szef krakowskiego oddziału Prokuratury Krajowej Marek Prokurator Wełna tłumaczy, że w ten sposób śledztwo będzie lepiej koordynowane, bo w Warszawie jest i MSZ, i centrum antykryzysowe Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Reklama

DZIENNIK dowiedział się także, że zapadła już decyzja o wydaniu międzynarodowego listu gończego za terrorystami odpowiedzialnymi za śmierć Polaka. Kiedy ten list powstanie?

"Po zachowaniu wszystkich procedur. Nie wiem, czy jest to kwestia, godzin, dni czy tygodni" - usłyszeliśmy w Ministerstwie Sprawiedliwości.

O co w tym wszystkim chodzi?

Reklama

"Przeniesienie śledztwa jest dość niepokojące. Nie przekonują mnie argumenty, że chodzi tylko o to, by było ono bliżej <centrali> - mówi DZIENNIKOWI były koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann.

"Dlaczego śledztwo odbiera się prokuraturze, która prowadzi je od kilku miesięcy? Albo nie ma sie zaufania do tamtejszych prokuratorów i oddaje się śledztwo w ręce bardziej lojalnych ludzi, albo zostały popełnione rażące zaniedbania w śledztwie" - wyjaśnia Wassermann.