"Apelujemy do władz Unii o rozważenie uelastycznienia kryteriów unii walutowej, a w szczególności skrócenia wymogu utrzymania przez dwa lata złotego w ramach węża walutowego ERM2" - wyjaśnia DZIENNIKOWI minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz. I dodaje: "Same państwa strefy euro nie przestrzegają przecież limitów deficytu budżetowego. Dlaczego my mamy być traktowania bardziej surowo? Sprawa ta zostanie podniesiona na szczycie w Brukseli 1 marca".

Reklama

Szanse, że polski postulat zostanie spełniony, są jednak bliskie zeru. Dlaczego? "Warunki przystąpienia do strefy euro zostały zapisane w traktacie z Maastricht. Ich zmiana wymagałaby jednomyślnej ratyfikacji we wszystkich krajach Unii, w tym referendum w Irlandii. Dziś mamy kłopoty z ratyfikacją traktatu z Lizbony, nikt więc nie będzie powtarzał tak skomplikowanej procedury z powodu specyficznego postulatu jednego kraju" - mówi nam Amelia Torres, rzeczniczka ds. finansowych Komisji Europejskiej.

W swoich najnowszych prognozach gospodarczych Komisja Europejska twierdzi, że zarówno w tym, jak i w przyszłym roku deficyt budżetowy Polski grubo przekroczy 3 proc. A to oznacza złamanie jednego z pięciu kryteriów traktatu z Maastricht i wyklucza przyjęcie euro 1 stycznia 2012 roku, jak tego chce rząd. Jednak Mikołaj Dowgielewicz mówi twardo: "W tym punkcie nie zgadzamy się z prognozami komisji. Polska z pewnością spełni kryterium deficytu budżetowego".

Na początku tego tygodnia szef klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski niespodziewanie zapowiedział w trakcie spotkania w Niemieckiej Izbie Gospodarczej, że Polska podjęła już rozmowy z Komisją Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym o włączeniu złotego do mechanizmu ERM2. "Nie komentujemy tej zapowiedzi" - mówi Wiktor Krzyżanowski, jeden z rzeczników Europejskiego Banku Centralnego.

Reklama

Jednak źródła w EBC przyznają, że do tej pory takich oficjalnych rozmów pełnomocnik rządu ds. wprowadzenia euro Ludwik Kotecki jeszcze nie podjął.

"W warunkach skrajnego rozchwiania rynku Ministerstwu Finansów jest niesłychanie trudno przygotować wiarygodny scenariusz spełniania przez Polskę kryteriów z Maastricht, a także zaproponować stabilny kurs, po jakim złoty byłby sztywno związany z euro" - mówi nasz rozmówca we frankfurckim banku.