DZIENNIK napisał, że Aleksander i Jolanta Kwaśniewscy w 1999 roku jechali z Janem Pawłem II w papamobile, choć papież wcale nie zaprosił ich do środka. Kardynał Stanisław Dziwisz powiedział nam, że to był jego pomysł. Kwaśniewscy chcieli mieć prywatne nieplanowane spotkanie z Ojcem Świętym tuż przed jego odlotem z pielgrzymki. Stanęli na drodze do lotniska, więc ich podwieziono.

Reklama

>>>To nie papież zaprosił Kwaśniewskich do auta

Kwaśniewski powiedział w "Kropce nad i", że jeszcze do nie dawna był przekonany, że to papież zaprosił go do papamobile.

"Byłem przekonany, że z Ojcem Świętym dzieje się coś niedobrego, i że trzeba mu udzielić jakiejś pomocy" - mówił w "Kropce nad i". "Zobaczyłem uśmiechniętego papieża, który uścisnął mi rękę, i wskazał na tylne siedzenie(...) Pamiętam jak dziś, że to był mercedes (...) Szanowałem niezwykle ten gest - w moim przekonaniu papieża" - dodał Kwaśniewski.

Reklama

>>>Kwaśniewski w papamobile grał o prezydenturę

Były szef "Solidarności" Marian Krzaklewski powiedział DZIENNIKOWI: "Wiedziałem, że to nie Jan Paweł II zaprosił Aleksandra Kwaśniewskiego do papamobile". Krzaklewski w 1999 roku walczył z byłym działaczem PZPR w wyborach prezydenckich. Nie chce powiedzieć, czy przegrał, bo miliony Polaków zobaczyły Kwaśniewskiego w papamobile?

Kwaśniewski zapewnił w "Kropce nad i", że nie wykorzystywał tego wydarzenia w kampanii prezydenckiej. Było to dla niego wyłącznie wielkie wydarzenie duchowe.